DECYZJA SĄDU W PORTORYKO
WYWIAD ZE ŚWIADKIEM JEHOWY
WYWIAD ZE ŚWIADKIEM JEHOWY
(fragment wywiadu)
Dzisiaj mówią i piszą wiele negatywnych opinii o Świadkach Jehowy. Jak odnosicie się do tych doniesień w mediach?
To, co mówią i piszą dzisiaj w mediach o Świadkach Jehowy nie jest dla nas żadnym zaskoczeniem. (...) Chrystus powiedział: „(…) Jeżeli mnie prześladowali, was też będą prześladować; (Jana 15:20) Jeśli ludzie Chrystusowi przypisywali szereg niedociągnięć i wad, tym bardziej nie dziwi, że o Świadkach Jehowy mówią i piszą w sposób negatywny.
(całość czytaj w zakładce powyżej: WYWIAD ze ŚJ)
POLECAM:
ARCHIWUM BLOGA
-
►
2014
(11)
- ► kwietnia 2014 (3)
- ► marca 2014 (3)
- ► lutego 2014 (2)
- ► stycznia 2014 (3)
-
►
2013
(46)
- ► listopada 2013 (4)
- ► października 2013 (2)
- ► sierpnia 2013 (3)
- ► czerwca 2013 (5)
- ► kwietnia 2013 (4)
- ► marca 2013 (7)
- ► lutego 2013 (7)
- ► stycznia 2013 (8)
-
►
2012
(38)
- ► grudnia 2012 (1)
- ► listopada 2012 (1)
- ► października 2012 (1)
- ► sierpnia 2012 (1)
- ► lipca 2012 (7)
- ► czerwca 2012 (10)
- ► kwietnia 2012 (3)
- ► marca 2012 (3)
- ► lutego 2012 (4)
- ► stycznia 2012 (3)
-
►
2011
(91)
- ► grudnia 2011 (4)
- ► listopada 2011 (11)
- ► października 2011 (10)
- ► września 2011 (11)
- ► sierpnia 2011 (9)
- ► lipca 2011 (9)
- ► czerwca 2011 (3)
- ► kwietnia 2011 (17)
- ► lutego 2011 (3)
- ► stycznia 2011 (3)
-
▼
2010
(11)
- ► lipca 2010 (1)
- ► czerwca 2010 (2)
- ► kwietnia 2010 (2)
- ► marca 2010 (1)
- ► stycznia 2010 (1)
KRAJE / WYDARZENIA
- ABCHAZJA (2)
- AFRYKA (1)
- AMERYKA (9)
- ARMENIA (8)
- AUSTRIA (3)
- Azerbejdżan (2)
- AZJA (12)
- Baszkiria (3)
- BELGIA (1)
- ESTONIA (2)
- ETPC (7)
- EUROPA (165)
- FILIPINY (1)
- FINLANDIA (1)
- FRANCJA (1)
- GRECJA (1)
- GRUZJA (3)
- KAZACHSTAN (3)
- KENIA (1)
- KIRGISTAN (1)
- LEOPOLD ENGLEITNER (5)
- ŁOTWA (1)
- MEKSYK (3)
- PUERTO RICO (1)
- ROSJA (141)
- STANY ZJEDNOCZONE (9)
- TADŻYKISTAN (1)
- transfuzja krwi (13)
- TURKMENISTAN (2)
- UKRAINA (6)
- WĘGRY (1)
- WYDARZENIA (20)
LICZBA ODWIEDZIN
wtorek, 11 maja 2010
"Świadkowie Jehowy i scjentolodzy – nie są sektami, są to dobrze znane ruchy religijne" – Ludmiła Aleksiejewa
Przewodnicząca Moskiewskiej Grupy Helsińskiej Ludmiła Aleksiejewa: "Świadkowie Jehowy i scjentolodzy – nie są sektami, są to dobrze znane ruchy religijne, w wielu krajach działają otwartcie i nie są prześladowane"
Portal-Credo.Ru: Ludmiło Michajłowna, niedawno Federalna Służby Nadzoru Łączności, Technologii Komunikacji i Mediów (Roskomnadzor) podał informację o zakazie dystrybucji w Rosji czasopism Świadków Jehowy "Strażnica" i "Przebudźcie się!"
Ludmiła Aleksiejewa: Jako publikacji ekstremistycznych?
- W decyzji nie było napisane "ekstremistyczna" dlatego, że nie było orzeczenia sądu w sprawie uznania czasopism za ekstremistyczne. Były decyzje dotyczące niektórych artykułów w tych czasopismach. Część zarzutów rostowskiej prokuratury w sprawie uznania materiałów za ekstremistyczne odrzucono, ponieważ nie wszystkie materiały publikowane w "Strażnicy" określono tym mianem. Mając na uwadze powyższe, jak możne Pani skomentować całkowity zakaz dystrybucji tych czasopism?
- Mogę skomentować to jako odrodzenie cenzury, której - można powiedzieć - nie było od czasów Związku Radzieckiego. Była autocenzura i niestety obecnie mamy autocenzurę i ciche rozporządzenia ostrożnych przełożonych, ale cenzury jako takiej nie było, a tutaj mamy czystą cenzurę.
- Jak Pani sądzi, co powinno zrobić w tym przypadku kierownictwo Świadków Jehowy w Rosji?
- Myślę, że powinni iść do sądu. Chociaż, niestety, mamy taki sąd, że on może zamknąć oczy na nadużycia tego organu, który rości sobie prawo do cenzury. Niemniej jedynym sposobem, żeby z tym walczyć, to podać sprawę do sądu. I - oczywiście - kształtowanie opinii społecznej na ten temat w kraju i za granicą.
- Przy okazji, prawo do cenzury rości sobie nie tylko Roskomnadzor. Mieliśmy bardzo ciekawą sytuację w Surgucie, kiedy tamtejsza prokuratura Transportowa wraz ze Służbą Celną na przejściu granicznym skonfiskowała partie literatury scjentologów uznając, że może mieć ona charakter ekstremistyczny. Oznacza to, że w roli cenzora wystąpiła Służba Celna.
- Jak Pan widzi, niestety do roli cenzora pretendują najróżniejsze organizacje i instytucje. Ale tylko Bóg wie, do czego to może doprowadzić. I jedynym sposobem walki z tym - jest kształtowanie świadomości społecznej. To właśnie opinia społeczna spowodowała, że billboardy z portretem Stalina w Dzień Zwycięstwa w Moskwie nie zostały wystawione. Władze chciały, ale opinia publiczna była taka, że nie ośmieli się. Podobnie i w tym wypadku to od nas zależy, czy cenzura będzie się rozprzestrzeniać, czy ją powstrzymamy.
Niestety, te zakazy związane z cenzurą dotyczą Świadków Jehowy i scjentologów, do których opinia publiczna jest uprzedzona i uważa ich za "szkodliwe sekty.". Opinia ta, oczywiście, jest błędna. Dlatego, że Świadkowie Jehowy i scjentolodzy – nie są sektami, są to dobrze znane ruchy religijne, w wielu krajach działają otwartcie i nie są prześladowane. U nas są zarejestrowane wspólnoty zarówno Świadków Jehowy, jak i scjentologów i w niczym nie naruszają oni prawa.
Niestety u nas opinia publiczna jest zwrócona przeciw tym religiom. Dlatego wątpię w to, że reakcja opinii publicznej przeciwko cenzurze w związku z tą sytuacją będzie wystarczająco skuteczna. To oznacza dla nich, że jedyną możliwość, udać się do sądu.
- Mogą zwrócić się i do naszego sądu i w Strasburgu, ale tam sprawy ciągną się bardzo długo.
- Tak, niestety tak jest.
- A poza tym, co by Pani doradziła scjentologom? Większa część zakazanej literatury - to chyba ich doktrynalne książki. Będą mieli trudności w swojej pracy misyjnej. Nawiasem mówiąc, nadal nie mają listy publikacji, które zostały zakazane, ponieważ na proces nikogo ze scjentologów nie wpuszczono. Była tylko jedna strona, strona oskarżyciela - prokuratury. Ze strony obrony nie było nikogo – ich po prostu fizycznie nie wpuścili. Można to faktycznie nazwać "procesem inkwizycji".
- No właśnie. To nie jest sąd, jest to parodia sądu. W tym przypadku mogę tylko ubolewać, że żyjemy w kraju z takim sądem i nie tylko scjentolodzy, ale i Świadkowie Jehowy cierpią z tego powodu.
Ludmiła Aleksiejewa: Jako publikacji ekstremistycznych?
- W decyzji nie było napisane "ekstremistyczna" dlatego, że nie było orzeczenia sądu w sprawie uznania czasopism za ekstremistyczne. Były decyzje dotyczące niektórych artykułów w tych czasopismach. Część zarzutów rostowskiej prokuratury w sprawie uznania materiałów za ekstremistyczne odrzucono, ponieważ nie wszystkie materiały publikowane w "Strażnicy" określono tym mianem. Mając na uwadze powyższe, jak możne Pani skomentować całkowity zakaz dystrybucji tych czasopism?
- Mogę skomentować to jako odrodzenie cenzury, której - można powiedzieć - nie było od czasów Związku Radzieckiego. Była autocenzura i niestety obecnie mamy autocenzurę i ciche rozporządzenia ostrożnych przełożonych, ale cenzury jako takiej nie było, a tutaj mamy czystą cenzurę.
- Jak Pani sądzi, co powinno zrobić w tym przypadku kierownictwo Świadków Jehowy w Rosji?
- Myślę, że powinni iść do sądu. Chociaż, niestety, mamy taki sąd, że on może zamknąć oczy na nadużycia tego organu, który rości sobie prawo do cenzury. Niemniej jedynym sposobem, żeby z tym walczyć, to podać sprawę do sądu. I - oczywiście - kształtowanie opinii społecznej na ten temat w kraju i za granicą.
- Przy okazji, prawo do cenzury rości sobie nie tylko Roskomnadzor. Mieliśmy bardzo ciekawą sytuację w Surgucie, kiedy tamtejsza prokuratura Transportowa wraz ze Służbą Celną na przejściu granicznym skonfiskowała partie literatury scjentologów uznając, że może mieć ona charakter ekstremistyczny. Oznacza to, że w roli cenzora wystąpiła Służba Celna.
- Jak Pan widzi, niestety do roli cenzora pretendują najróżniejsze organizacje i instytucje. Ale tylko Bóg wie, do czego to może doprowadzić. I jedynym sposobem walki z tym - jest kształtowanie świadomości społecznej. To właśnie opinia społeczna spowodowała, że billboardy z portretem Stalina w Dzień Zwycięstwa w Moskwie nie zostały wystawione. Władze chciały, ale opinia publiczna była taka, że nie ośmieli się. Podobnie i w tym wypadku to od nas zależy, czy cenzura będzie się rozprzestrzeniać, czy ją powstrzymamy.
Niestety, te zakazy związane z cenzurą dotyczą Świadków Jehowy i scjentologów, do których opinia publiczna jest uprzedzona i uważa ich za "szkodliwe sekty.". Opinia ta, oczywiście, jest błędna. Dlatego, że Świadkowie Jehowy i scjentolodzy – nie są sektami, są to dobrze znane ruchy religijne, w wielu krajach działają otwartcie i nie są prześladowane. U nas są zarejestrowane wspólnoty zarówno Świadków Jehowy, jak i scjentologów i w niczym nie naruszają oni prawa.
Niestety u nas opinia publiczna jest zwrócona przeciw tym religiom. Dlatego wątpię w to, że reakcja opinii publicznej przeciwko cenzurze w związku z tą sytuacją będzie wystarczająco skuteczna. To oznacza dla nich, że jedyną możliwość, udać się do sądu.
- Mogą zwrócić się i do naszego sądu i w Strasburgu, ale tam sprawy ciągną się bardzo długo.
- Tak, niestety tak jest.
- A poza tym, co by Pani doradziła scjentologom? Większa część zakazanej literatury - to chyba ich doktrynalne książki. Będą mieli trudności w swojej pracy misyjnej. Nawiasem mówiąc, nadal nie mają listy publikacji, które zostały zakazane, ponieważ na proces nikogo ze scjentologów nie wpuszczono. Była tylko jedna strona, strona oskarżyciela - prokuratury. Ze strony obrony nie było nikogo – ich po prostu fizycznie nie wpuścili. Można to faktycznie nazwać "procesem inkwizycji".
- No właśnie. To nie jest sąd, jest to parodia sądu. W tym przypadku mogę tylko ubolewać, że żyjemy w kraju z takim sądem i nie tylko scjentolodzy, ale i Świadkowie Jehowy cierpią z tego powodu.
dla "Portalu-Credo.Ru"
rozmawiał Władimir Ojwin
tłumaczenie: Ivan Petrov korekta: rikardo
informacja dodatkowa [przyp. tłum.]
Moskiewska Grupa Helsińska powstała w 1976 roku z inicjatywy dysydentów, skupionych wokół Andrieja Sacharowa. Postawiła sobie za cel monitorowanie przestrzegania przez ZSRR międzynarodowych standardów w dziedzinie praw człowieka, do czego kraj ten zobowiązał się, podpisując w 1975 roku w Helsinkach Akt Końcowy Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Wśród jej założycieli była również Ludmiła Aleksiejewa.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze: