DECYZJA SĄDU W PORTORYKO
WYWIAD ZE ŚWIADKIEM JEHOWY
WYWIAD ZE ŚWIADKIEM JEHOWY
(fragment wywiadu)
Dzisiaj mówią i piszą wiele negatywnych opinii o Świadkach Jehowy. Jak odnosicie się do tych doniesień w mediach?
To, co mówią i piszą dzisiaj w mediach o Świadkach Jehowy nie jest dla nas żadnym zaskoczeniem. (...) Chrystus powiedział: „(…) Jeżeli mnie prześladowali, was też będą prześladować; (Jana 15:20) Jeśli ludzie Chrystusowi przypisywali szereg niedociągnięć i wad, tym bardziej nie dziwi, że o Świadkach Jehowy mówią i piszą w sposób negatywny.
(całość czytaj w zakładce powyżej: WYWIAD ze ŚJ)
POLECAM:
ARCHIWUM BLOGA
-
▼
2014
(11)
- ▼ kwietnia 2014 (3)
- ► marca 2014 (3)
- ► lutego 2014 (2)
- ► stycznia 2014 (3)
-
►
2013
(46)
- ► listopada 2013 (4)
- ► października 2013 (2)
- ► sierpnia 2013 (3)
- ► czerwca 2013 (5)
- ► kwietnia 2013 (4)
- ► marca 2013 (7)
- ► lutego 2013 (7)
- ► stycznia 2013 (8)
-
►
2012
(38)
- ► grudnia 2012 (1)
- ► listopada 2012 (1)
- ► października 2012 (1)
- ► sierpnia 2012 (1)
- ► lipca 2012 (7)
- ► czerwca 2012 (10)
- ► kwietnia 2012 (3)
- ► marca 2012 (3)
- ► lutego 2012 (4)
- ► stycznia 2012 (3)
-
►
2011
(91)
- ► grudnia 2011 (4)
- ► listopada 2011 (11)
- ► października 2011 (10)
- ► września 2011 (11)
- ► sierpnia 2011 (9)
- ► lipca 2011 (9)
- ► czerwca 2011 (3)
- ► kwietnia 2011 (17)
- ► lutego 2011 (3)
- ► stycznia 2011 (3)
-
►
2010
(11)
- ► lipca 2010 (1)
- ► czerwca 2010 (2)
- ► kwietnia 2010 (2)
- ► marca 2010 (1)
- ► stycznia 2010 (1)
KRAJE / WYDARZENIA
- ABCHAZJA (2)
- AFRYKA (1)
- AMERYKA (9)
- ARMENIA (8)
- AUSTRIA (3)
- Azerbejdżan (2)
- AZJA (12)
- Baszkiria (3)
- BELGIA (1)
- ESTONIA (2)
- ETPC (7)
- EUROPA (165)
- FILIPINY (1)
- FINLANDIA (1)
- FRANCJA (1)
- GRECJA (1)
- GRUZJA (3)
- KAZACHSTAN (3)
- KENIA (1)
- KIRGISTAN (1)
- LEOPOLD ENGLEITNER (5)
- ŁOTWA (1)
- MEKSYK (3)
- PUERTO RICO (1)
- ROSJA (141)
- STANY ZJEDNOCZONE (9)
- TADŻYKISTAN (1)
- transfuzja krwi (13)
- TURKMENISTAN (2)
- UKRAINA (6)
- WĘGRY (1)
- WYDARZENIA (20)
LICZBA ODWIEDZIN
BIOGRAFIA LEOPOLDA ENGLEITNERA
Młodość
akt urodzenia Leopolda Engleitnera |
Leopold Engleitner urodził się 23 lipca 1905
roku w Aigen-Voglhub w społeczności wiejskiej powiatu Strobl am Wolfgangsee w Salzburgu. Dom rodzinny Engleitnera znajduje się w austriackim Salzkammergut, znanym i lubianym z racji pięknych jezior i gór. Dzieciństwo Engleitner spędził w Bad Ischl, które
każdego roku odwiedzał podczas
polowań austro-węgierski monarcha Franciszek
Józef.
Leopold Senior, ojciec Engleitnera,
pracował w tartaku a jego matka, Juliana, była córką wielkiego właściciela ziemskiego i gorliwego katolika.
Jego
rodzice zawsze mówili swojemu małemu synowi "Wyprostuj się!" Jednak, mimo wszelkich starań, aby być posłusznym, nie był w stanie,
ponieważ urodził się ze skrzywieniem kręgosłupa.
Jego nauczyciel mawiał: "Stań
prosto, bo nie będziesz się nadawał do gry
z innymi!" W szkole Leopold był zwolniony
ze wszystkich zajęć sportowych, wyśmiewany
i wyszydzany przez kolegów. Wychowywał się z młodszym bratem Heinrichem w skrajnym ubóstwie. Zaczął rozmyślać o czasach, w których żył, o tym, że
były trudne i często okrutne. Jego trudna
sytuacja wpłynęła na sposób, w jaki widział świat i uczyniła go bardziej
wrażliwym na niesprawiedliwość. Na
przykład, jako dziecko nie mógł
zrozumieć, dlaczego w czasie pierwszej wojny światowej rozebrano dzwony
kościelne, żeby zrobić z nich kule, które zabijają
innych ludzi.
Dom, w którym urodził się Engleitner. |
W wieku 13 lat,
z powodu sytuacji finansowej jego rodziny, Engleitner stanął wobec
konieczności szukania pracy. Jego ojciec nie był w stanie dłużej utrzymać całej rodziny.
Wiele razy był zmuszony słyszeć pod
swoim adresem takie pogardliwe uwagi
jak: "Hej, ty niezdatny do niczego kaleko!" lub "Co się z tobą dzieje, głupku?" Wreszcie, pewien rolnik zlitował się nad nim i zaproponował mu pracę w swoim gospodarstwie .
Zmiana
religii w latach 30-tych
Mimo,
że jego matka była wierzącą katoliczką, Engleitner rzadko chodził do kościoła,
ponieważ jego ojciec zajmował w tej
sprawie dość liberalne stanowisko. Uważał kult obrazów, który był w okolicy
czymś powszechnym, za szczególnie niezrozumiały. Podczas swojej pracy w latach
20-tych miał kontakt z ateistami, jak również z protestantami, ale ich poglądy
nie były w stanie zaspokoić jego głodu wiedzy religijnej. W końcu przyjaciel
namówił go do wzięcia udziału w spotkaniu Badaczy Biblii, jak wówczas nazywano
Świadków Jehowy. Natychmiast spodobało mu się to, co tam usłyszał.
Okładka broszury wydanej przez Towarzystwo Strażnica w 1933 roku. |
W końcu na zadawane pytania
odpowiadali bezpośrednio z Biblii. Rozmawiali o Bogu jako tym, który nie
pochwala wojen toczonych w jego imieniu. Był zafascynowany ich duchem i
postawą. Jedynym ich autorytetem w rozważaniach teologicznych była Biblia. Oskarżali
tradycyjne kościoły, które zdradziły zwyczajnych ludzi przekonując ich, że
Biblię potrafią zrozumieć wyłącznie dobrze wykształceni teologowie oraz
zarzucali im, że zamiast Bogu i Pismu Świętemu ufają ludzkim przywódcom i
filozofom, przez co nie miały nic wspólnego z prawdziwym chrześcijaństwem.
Leopold Engleitner (w środku) na wycieczce w góry z dwojgiem przyjaciół w 1928 lub 1929 roku. |
W 1932 roku, podczas wielkiej nietolerancji religijnej, Leopold Engleitner opuścił kościół katolicki i został ochrzczony jako Świadek Jehowy. Jego rodzice byli w szoku, a jeszcze bardziej ksiądz, który ogłosił odejście Leopolda Engleitnera z ambony. Jego sąsiedzi pluli mu pod nogi.
Jego
skrzywienie kręgosłupa stawiało przed nim w młodości wiele wyzwań, ponieważ z
tego powodu uważano go za człowieka niższej rangi. Sytuacja się jeszcze pogorszyła,
gdy postanowił studiować Biblię. Teraz zdecydowanie traktowano go jako
wyrzutka. Jednak jego nowa wiara pomogła mu uporać się z sytuacją. Teraz, jego
cierpienie nabrało nowego znaczenia. Mógł odnieść się do przykładu pierwszych
chrześcijan, do których Jezus powiedział
"świat będzie was nienawidził".
Austro-faszyzm: W życiu Engleitnera pojawiają się pierwsze problemy
W 1932 roku Engleitner stracił pracę. Nieco później powiedziano mu, że odkąd państwo
austriackie w żadnym wypadku nie zamierza
wspierać sekt, nie przysługuje
mu już prawo do
zasiłku dla bezrobotnych. Było to
bezpośrednie naruszenie traktatu z
Saint Germain, które sekcji V, art.
62 i 63 określał,
że Austria zobowiązała się do zagwarantowania wszystkim mieszkańcom Austrii prawa do swobodnego
praktykowania jakiejkolwiek religii.
Rower, taki sam, z jakiego Leopold Engleitner korzystał podczas swoich podróży kaznodziejskich w latach 30-tych. |
Mimo ograniczeń finansowych Engleitner podjął szeroko zakrojoną działalność kaznodziejską na rozległym obszarze Górnej Austrii,
Salzburga i Styrii. Podczas trwającego w latach 1934 do 1938
faszyzmu w Austrii, Engleitner był
czterokrotnie wtrącany do więzienia z powodu wspomnianej
działalności.
Czas spędzony w więzieniu w
latach 1934/38:
Okres
|
Miejsce
|
Wiosna 1934 r. (48 godzin w areszcie)
|
więzienie Bad Ischl
|
Zima 1934/35 (48 godzin w areszcie)
|
więzienie Bad Ischl
|
5 stycznia 1936
-30 marca 1936 r.
19 września 1937 do
14 października 1937 roku |
Uwięzienie w Gilgen i Salzburgu
Zatrzymany w więzieniu Bad Aussee
|
Hitler
zajmuje Austrię
Wydawało
się, że rok 1938 będzie okresem reform społecznych. Krótko po wkroczeniu wojsk
Hitlera do Austrii Leopold
Engleitner otrzymał pracę od nowych władz. Jednak do Świadków Jehowy w Austrii docierały wieści
na temat sytuacji w Niemczech i wiedzieli oni, że ich działalność kaznodziejska
i spotkania religijne musiały odbywać się potajemnie. Pomimo iż starali się
zachowywać ostrożność, nie zawsze im się udawało.
Kopia
oryginalnej karty
do
głosowania stosowanej
w
obowiązkowym referendum
w
sprawie "Anschlussu" Austrii do Niemiec.
Choć
wielu Austriaków było zachwyconych Hitlerem i jego Nowymi Niemcami, Engleitnerowi
udało się uciec przed masową histerią związaną z aneksją Austrii
w 1938
roku. |
4
kwietnia 1939 roku Engleitner, wraz z kilkoma innymi Świadkami, został
aresztowany podczas uroczystości religijnych [Pamiątka śmierci Chrystusa – przyp. tłum.] i postawiony przed
sądem. Został oskarżony na podstawie §304 prawa karnego o "Wspieranie sekty religijnej uznane
przez państwo za niedopuszczalne". Pomimo wielokrotnego przesłuchiwania
odmówił porzucenia swoich przekonań religijnych, nieustraszenie podkreślając swoją
bezkompromisową postawę wobec służby wojskowej: "Nie mogę składać
przysięgi wojskowej, ani nosić broni, bo to zaprzeczałoby mojej wierze, przy
której [pragnę] bezwarunkowo obstawać. Gdybym został powołany na front,
odmówiłbym. Zdaję sobie sprawę, że obstawanie przy tym poglądzie może mnie kosztować
życie, ale nie mogę postąpić inaczej, ponieważ życie zależy od tego, czy
przestrzegamy praw Bożych."
Leopold Engleitner; Gestapo Linz 5 kwietnia 1939 roku |
Chociaż
sprawa przeciwko Engleitnerowi została w wyniku amnestii 21 września 1939 roku
umorzona, nie został on zwolniony. Gestapo już doświadczyło problemów z
prawodawstwem, które choć kontrolowane przez nazistów, nie zawsze okazywało się
skutecznym narzędziem w prześladowaniu wrogów państwa nazistowskiego. Dlatego
też wymyślili coś, co nazwali "aresztem zapobiegawczym". To w
zasadzie oznaczało, że każdy, kto nie
został skazany przez sąd, może zostać wysłany przez gestapo do obozu
koncentracyjnego. Taka osoba nie miała możliwości odwołania się ani dochodzenia swoich praw.
Obóz koncentracyjny w Buchenwaldzie
9
października 1939 roku Leopold Engleitner przybył do Buchenwaldu. Pierwszy
dzień spędził tam bez cienia wątpliwości, że jak do tej chwili jest to
najgorszy dzień w jego życiu. Niektórzy funkcjonariusze SS szczególnie
upodobali sobie Badaczy Biblii [przebywających] w obozach. Ponieważ byli
więźniami, którzy trafili tam „na własne życzenie” - mogli wydostać się na
wolność jedynie poprzez podpisanie deklaracji, w której oznajmiają, że już
dłużej nie chcą być Badaczami Pisma Świętego – SS potraktowało to jako
wyzwanie, aby złamać ich wolę.
Obóz Buchenwald w kwietniu 1945 r. |
Niedługo
potem nadzorca bunkra (kapo) Martin Sommer, który był znany i budził lęk jako
oprawca i morderca usłyszał, że wśród
nowoprzybyłych więźniów są Świadkowie Jehowy. Engleitner stał się ofiarą jego szczególnego bestialstwa. Na początku
Sommer torturował Engleitnera w najbardziej nieludzki sposób, a potem mówił:
"Teraz cię zastrzelę! Ale zanim to zrobię, możesz napisać kartkę pożegnalną
do swoich rodziców." Kiedy tylko Engleitner zaczął pisać, oficer SS
wielokrotnie uderzał go łokciem tak, że cała kartka była pokryta nieczytelnymi
gryzmołami. Krzyknął: "Spójrzcie na tego głupka! Nie potrafi nawet
napisać, ale umie czytać Biblię?" Powoli wyciągnął broń, tak że Leopold
miał czas, żeby naprawdę poczuć strach, przystawił go do skroni i powiedział z
sarkazmem: "Teraz pociągnę za spust. Czy jesteś gotów? "
"Tak", odpowiedział Engleitner. "Zapomnij!" warknął Sommer,
"jesteś za głupi, żeby cię nawet rozstrzelać..." Wciągnął Engleitnera
z powrotem do celi, gdzie został przyjęty [przez więźniów] z pogardą:
"Powiedz nam, i co z tego masz, że cierpisz za takie głupie
przekonania?"
Jako
nowy [więzień] Leopold Engleitner został przydzielony do budzącej postrach
kompanii karnej. W kamieniołomie w Ettersbergu więźniowie musieli dostarczać
kamienie do budowy dróg w obozie przy użyciu najbardziej prymitywnych narzędzi.
Praca w tej części obozu była jedną z największych tortur, jakie ludzie musieli
znosić w obozie koncentracyjnym w Buchenwaldzie. Po pewnym czasie [Engleitner]
został skierowany do brygady budowlanej. Jednostka ta była zewnętrzną firmą
budowlaną [pracującą przy budowie] dużej oczyszczalni wewnątrz obozu Buchenwald.
Obóz koncentracyjny Niederhagen
7 marca 1941 roku, wraz z dużym
transportem Engleitner został przewieziony do Niederhagen, innego obozu
koncentracyjnego w Wewelsburgu w Westfalii. Tu przetrwał dwa lata poniżania i
upokorzeń. Świadkowie Jehowy trafiali do Niederhagen z różnych innych obozów.
Reichsführer SS Heinrich Himmler miał wielkie plany budowy związane z
Wewelsburgiem. Himmler zamierzał zbudować tam gigantyczną kwaterę SS, opierając
się na planach architekta o nazwisku Bartels. Do realizacji tego ogromnego przedsięwzięcia
potrzebował wielkiej rzeszy robotników.
Wewelsburg, stary zamek, który Himmler wykorzystał w dążeniu do realizacji swoich architektonicznych marzeń zainspirowanych mitologią nazistowską. Chociaż Badacze Pisma Świętego były dobrymi i godnymi zaufania pracownikami, nadal doświadczali sadyzmu i tortur w pobliskim obozie koncentracyjnym. |
Ponieważ wielu więźniów zostało
zastrzelonych podczas próby ucieczki, Heinrich Himmler postanowił wykorzystać ciężko
pracujących Badaczy Biblii. Po pierwsze, żeby [poprzez] pracę ich uśmiercić, a
po drugie, bo wiedział, że nigdy nie będą próbować ucieczki. Kiedy Engleitner
przyjechał [do obozu], były tam tylko cztery baraki, które wyglądały jak stajnie.
Chociaż Badacze Biblii pracowali tak ciężko, jak to tylko możliwe, byli traktowani
jak najgorsi [szumowiny].
Początkowo Engleitner pracował jako
murarz. Następnie został przydzielony do brygady budowlanej "Wewelsburg",
gdzie pomagał budować kanalizację i kanały do kabli. Później pracował również w
brygadzie "Waldsiedlung". Była ona odpowiedzialna za budowanie domów dla
członków SS i ich rodzin. Większość
swojego czasu spędził w pracy w Wewelsburgu w brygadzie elektryków. Brygada ta
w całości składała się z Badaczy Biblii, ponieważ byli jedynymi, którzy nigdy
nie próbowali uciekać.
Obóz koncentracyjny Ravensbrück
Po
zamknięciu obozu koncentracyjnego Niederhagen
,w kwietniu 1943 roku, Leopolda Engleitnera
przeniesiono do obozu
koncentracyjnego Ravensbrück. Warunki
tutaj były gorsze niż te, z którymi
spotkał się wcześniej. Obóz był tak zatłoczony, że
nowi więźniowie nie mieli gdzie usiąść. Posiłki musiały
być spożywane na stojąco. Leopold cierpiał nie
tylko z powodu ropiejących wrzodów, które pokrywały
całe ciało, ale także od wszechobecnego robactwa, które omal go nie zjadło.
|
Z
powodu panującego
ciągle głodu wrogość wśród więźniów wzrosła
do tego stopnia, że byli oni często bardziej brutalni
niż większość SS-manów. W
szczególności bezlitośnie prześladowano Badaczy Biblii. Niektórzy więźniowie obawiali się, że będą traktowani
w sposób [bardziej] uprzywilejowany wyniku dobrej opinii, którą zaczynali oni uzyskiwać u SS.
Wydalenie
z obozu koncentracyjnego i praca przymusowa
Zaświadczenie o zwolnieniu Engleitnera |
Leopold
Engleitner, nazywany "małym Austriakiem", szczególnie drażnił
nadzorców obozu koncentracyjnego, ze względu na stosunek do swojej wiary. Ale ta "nędzna kreatura", jak go często określano, niezachwianie
trzymała się swoich przekonań. Wiele razy proponowano mu wolność w zamian za
podpisanie deklaracji zrzeczenia się swojej wiary, ale on stanowczo odmawiał.
W
czerwcu 1943 roku po raz kolejny zaproponowano mu możliwość zwolnienia z
Ravensbrück. Tym razem jednak, wyrzeczenie się swoich przekonań nie było
warunkiem zwolnienia. Zamiast tego, miał się zgodzić, że spędzi resztę życia
pracując wyłącznie w rolnictwie. Ten warunek Engleitner był gotów spełnić i tak
15 lipca 1943 roku został zwolniony z obozu koncentracyjnego w Ravensbrück.
Nakazano mu zgłosić się do Gestapo w Linzu następnego dnia o 16:00. W chwili powrotu do domu Engleitner ważył zaledwie
28 kg.
Franciszka i Johann Unterbergerowie r. 1939 |
Wkrótce
odkrył, dlaczego tak niespodziewanie został zwolniony. Wyjaśniło się to podczas
jego spotkania z ojcem. Jego ojciec ciągle odwiedzał urząd miasta zabiegając o
zwolnienie syna. Wreszcie burmistrz obiecał, że zobaczy, co się da zrobić.
Leopold Engleitner oczywiście nie miał o tym wszystkim pojęcia. Na początku
1943 roku Reichsführer-SS Heinrich Himmler uświadomił sobie, że aby uporać się
z Badaczami Pisma Świętego, potrzebna jest inna strategia.
Himmler
przekonał się, że nawet
najbardziej brutalne metody nie mogą złamać ich [Świadków Jehowy] woli
[przekonań religijnych]. Skupił się na "kwestii Badaczy Biblii" mniej
z ideologicznego punktu widzenia, kładąc
nacisk na względy praktyczne.
Potem
wydał następujące instrukcje: "Sugeruję, żeby Badaczy Pisma Świętego
zatrudnić do pracy w miejscach, w których nie będą mieli jakiejkolwiek
styczności z wojną - na przykład w rolnictwie. Jeżeli przydzieli się im
odpowiednie zadania, nie będzie konieczny nadzór, ponieważ [i tak] nie będą
próbowali uciekać. Można ich pozostawić przy pracy bez żadnego nadzoru, a najbardziej efektywni okażą się jako
administratorzy i [zwykli] pracownicy."
Leopold
Engleitner znalazł zatrudnienie na farmie w swoim rodzinnym mieście.
Gospodarz nawet płacił mu niewielką
pensję, choć nie był do tego zobowiązany. Engleitner był bardzo zadowolony z
tych zmian. Miał wszystko, co potrzebne i nadzieję, że sytuacja nie zmieni się
aż do końca wojny.
Sprzeciw sumienia i ucieczka
Meistereben, chatka alpejska (1937), w której Engleitner ukrywał się przed nazistami. |
W połowie sierpnia 1943 roku, po
spędzeniu zaledwie kilka miłych tygodni w domu, Engleitner dostał wezwanie do
wojskowej medycznej kontroli. Najpierw uznano, że nie nadaje się do służby wojskowej
ze względu na skrzywienie kręgosłupa. Tydzień później, w zmienionym raporcie Biura
Mobilizacyjnego można było przeczytać: "Do wykorzystania na linii frontu -
żołnierz rezerwy w służbie zastępczej nr 1". Tym sposobem Leopold otrzymał
swoje wezwanie na krótko przed końcem wojny.
Każdy, kto nie zechciałby się mu podporządkować
musiał się liczyć z natychmiastową egzekucją. [W tej sytuacji] jedyne, co mu
[Leopoldowi] pozostało to: Ucieczka! Uciekł do lasu w pobliskim rejonie górskim.
Ze względu na spadek temperatury,
deszcz i opady śniegu, musiał opuścić to schronienie i udał się do alpejskiej chaty.
Wiedział, że w pewnym momencie będą go tu szukać. Ale nie było innego sposobu,
by przetrwać w taką pogodę.
Franz Kain, którego naziści zatrudnili jako zwiadowcę, uratował Leopoldowi Engleitnerowi życie. |
Pierwszej nocy, którą Engleitner
spędził w chacie, natychmiast zasnął, gdy nagle stwierdził, że jego ubranie się
zapaliło. Poważnie ranny, zwlókł się z powrotem w dół doliny. Jego rodzice udzielili
mu pierwszej pomocy, ale nie mógł z nimi zostać zbyt długo. Nazistowscy
fanatycy już zaczęli go szukać.
Engleitner
pamiętał małą jaskinię w górach. Była bezpieczniejsza niż chata. Znajdowała się
raczej na odludziu i naziści może nawet zapomnieli, by przeszukać to miejsce.
Ale pogoda znowu się zmieniła. Mokry śnieg zmusił Engleitnera do opuszczenia
jaskini. Wrócił do alpejskiej chatki na Meistereben Alm. Zdawał sobie sprawę z
niebezpieczeństwa. Zwłaszcza, że ludzie z jego wioski mogli domyślać
się, że mógł ukryć się w tej chacie, która należała do przyjaciela Engleitnera.
Ale właśnie ten fakt uratował mu życie.
W międzyczasie naziści zatrudnili Franza Kaina, dawnego kolegę Engleitnera,
jako przewodnika. Ten człowiek dokładnie się orientował, w której chatce ukrywa
się Engleitner. Dlatego zrobił wszystko, co było w jego mocy, żeby trzymać ekipy
poszukiwawcze z dala od Meistereben Alm.
Koniec
wojny i okres powojenny
W końcu
wyraźnie było widać, że wojna się skończyła. [Engleitner] wrócił do domu 5
maja 1945 roku, pracował tam jako parobek aż do kwietnia 1946 roku. Koszmar
wreszcie się skończył.
Poniższa tabela przedstawia prześladowania, które
Engleitner musiał znosić.
Czas
|
Miejsce
|
4 kwietnia 1939
do 5 października 1939
|
więzienia w Bad
Ischl, Linz i Wels
|
5 października
1939 do 9 października 1939
|
Deportacja do
obozu koncentracyjnego
w Buchenwaldzie
|
9 październik
1939 do 7 marzec 1941
|
obóz
koncentracyjny Buchenwald
|
7 marca 1941 do
kwietnia 1943
|
obóz
koncentracyjny Niederhagen
|
kwiecień 1943 do
15 lipca 1943
|
obóz
koncentracyjny Ravensbrück
|
22 lipca 1943 do
10 kwietnia 1946
|
praca przymusowa
|
17 kwietnia 1945
- 5 maj 1945
|
Ucieczka w góry,
po wezwaniu do wojska
|
Theresia i Leopold Engleitnerowie |
Interwencja alianckich wojsk okupacyjnych, zwłaszcza Amerykanów, oznaczała, że [Engleitner] został zwolniony z pracy przymusowej w kwietniu 1946 roku. Znalazł pracę jako stróż nocny w fabryce mydła, która pozwoliła mu kontynuować swoją służbę misjonarską w dzień, co robił z wielkim entuzjazmem i ofiarnością.
W 1949
roku ożenił się z Theresią Kurz, którą z miłością opiekował się w ciągu
ostatnich siedmiu lat ich małżeństwa, aż do jej śmierci w 1981 roku. Theresia
miała dziecko z poprzedniego małżeństwa. Engleitner sam nie mógł zostać ojcem. Było
to wynikiem urazu spowodowanego przez strażnika obozu koncentracyjnego, który
kopał go tak mocno między nogami, że doprowadził do jego bezpłodności.
Przez
wiele lat Engleitner musiał żyć z
piętnem byłego więźnia obozu koncentracyjnego ("KZler"). Wiele osób uważało
go bezużyteczną jednostkę. Nawet po wojnie, nie mogli zrozumieć, że większość więźniów obozów
koncentracyjnych nie była przestępcami.
Dzisiejszy dom Leopolda Engleitnera |
Jako
Świadek Jehowy, nie otrzymał odszkodowania za swoje cierpienia, których doznał
przez dziesięciolecia. Dopiero w ostatnich latach, kiedy jego historia życia
została opublikowana w książce "Niezłomna wola" i na DVD [pod tym samym tytułem], Engleitner spotkał się z należnym mu
szacunkiem. Ludzie wokół niego zaczęli zdawać sobie sprawę, jak wyjątkowy
człowiek mieszkał wśród nich.
Obecnie
mieszka w Sankt Wolfgang, w domu, który zbudował przed wojną.
Subskrybuj:
Posty (Atom)