NOWY ZMODERNIZOWANY OFICJALNY SERWIS INFORMACYJNY ŚWIADKÓW JEHOWY PO POLSKU - jw.org/pl

Serdecznie zapraszam wszystkich czytelników do poszukiwania aktualnych wiadomości oraz innych informacji na temat Świadków Jehowy i ich wierzeń publikowanych pod adresem jw.org/pl.

Na autoryzowanej przez Świadków Jehowy oficjalnej witrynie mogą Państwo przeczytać materiały, obejrzeć filmy, posłuchać nagrań audio lub pobrać zawarte na niej publikacje dla dzieci, młodzieży i dorosłych w następujących blokach tematycznych:

NAUKI BIBLIJNE

PUBLIKACJE

DLA MEDIÓW

FILMY

O NAS

Szczegółowe informacje o zawartości oficjalnej witryny internetowej Świadków Jehowy:

WYJĄTKOWA STRONA INTERNETOWA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

9 letnia Sy Luedeling, ocalała z Westgate śpiewa wzruszającą pieśń - wywiad dla TV

WYWIAD ZE ŚWIADKIEM JEHOWY

WYWIAD ZE ŚWIADKIEM JEHOWY
(fragment wywiadu)

Dzisiaj mówią i piszą wiele negatywnych opinii o Świadkach Jehowy. Jak odnosicie się do tych doniesień w mediach?

To, co mówią i piszą dzisiaj w mediach o Świadkach Jehowy nie jest dla nas żadnym zaskoczeniem. (...) Chrystus powiedział: „(…) Jeżeli mnie prześladowali, was też będą prześladować; (Jana 15:20) Jeśli ludzie Chrystusowi przypisywali szereg niedociągnięć i wad, tym bardziej nie dziwi, że o Świadkach Jehowy mówią i piszą w sposób negatywny.

(całość czytaj w zakładce powyżej: WYWIAD ze ŚJ)

DRABINA W JASKINII LWÓW

DRABINA W JASKINII LWÓW
zwiastun długi

DRABINA W JASKINII LWÓW

DRABINA W JASKINII LWÓW
zwiastun krótki

O "PRZEKŁADZIE NOWEGO ŚWIATA"

O "PRZEKŁADZIE NOWEGO ŚWIATA"
«Przekład Nowego Testamentu dowodzi, że w tej organizacji [tzn. Świadkowie Jehowy - przyp. tłum.] są specjaliści, którzy mają odpowiednie kompetencje do rozwiązywania problemów, jakie stwarza przekład biblijny» («ANDOVER NEWTONQUARTERLY»)

kliknij zdjęcie, żeby przeczytać inne opinie (zdjęcie własne)

O TRANSFUZJI KRWI

O TRANSFUZJI KRWI
opinie lekarzy z całego świata, streszczenie filmu (kliknij zdjęcie, aby przeczytać artykuły)

MEDYCYNA BEZ KRWI W ARMII USA

MEDYCYNA BEZ KRWI  W ARMII USA
Departament Obrony USA przeznaczył 4,7 mln dolarów na szkolenie lekarzy wojskowych w metodach leczenia bez użycia krwi

(zdjęcie You Tube)

BEZKRWAWA MEDYCYNA

BEZKRWAWA MEDYCYNA
SZPITAL I CENTRUM MEDYCZNE ENGLEWOOD - współpracuje z armią USA w dziedzinie bezkrwawej chirurgii i medycyny

(zdjęcie You Tube)

H. HIMMLER O ŚWIADKACH JEHOWY

H. HIMMLER O ŚWIADKACH JEHOWY
"Świadkowie Jehowy są (...) niewiarygodnie stanowczy, nie piją i nie palą, są niezwykle pracowici i ze wszech miar uczciwi, dotrzymują danego słowa, (...) nie mają obsesji na punkcie bogactwa i dobrobytu..." (zdjęcie z Wikipedii)

PSYCHOLOG O ŚJ

PSYCHOLOG O ŚJ
fragment procesu w Rosji

(zdjęcie You Tube)

WKŁAD W DEMOKRACJĘ

WKŁAD W DEMOKRACJĘ
«Walcząc w obronie swoich praw obywatelskich Świadkowie Jehowy oddali wielką przysługę demokracji, ponieważ w ten sposób w niemałym stopniu przyczynili się do zagwarantowania praw wszystkich mniejszości w Ameryce» (Charles S. Braden, książka «These Also Believe»).

(zdjęcie You Tube)

ARCHIWUM BLOGA

KRAJE / WYDARZENIA

LICZBA ODWIEDZIN

piątek, 30 lipca 2010

85 – letniego Świadka Jehowy z obwodu Rostowskiego, inwalidę, weterana wojny i przodownika pracy – obwiniają o "ekstremizm"

Aleksiej Nikitowicz Fiedorin - 85-letni inwalida II grupy, ojciec trzech córek, trzech wnuków i dwóch prawnuków - został oskarżony o przestępstwo "o wysokiej szkodliwości społecznej". Sąd nałożył na Aleksieja Fiedorina karę w postaci grzywny 1000 rubli (ok. 100 złotych), o czym informuje serwis prasowy Świadków Jehowy w Rosji.

Sam Aleksiej Fiedorin już pół wieku wyznaje religię Świadków Jehowy i jest przekonany, że sprawa przeciwko niemu została sfabrykowana.
Po tym, jak weszła w życie decyzja sądu w sprawie Świadków Jehowy w Taganrogu, powiatowy Inspektor Sergiej Czernigow zebrał w miejscowości Średni Jegorłyk (obwód Rostowski) niektóre publikacje Świadków Jehowy, wręczone przez  A. N. Fiedorina sąsiadom w latach poprzednich i złożył raport do prokuratury, w którym stwierdził, że Fiedorin rozpowszechniał je w czerwcu 2010 r. po tym, jak zostały wpisane do wykazu "materiałów ekstremistycznych", a więc należy uznać go za winnego masowej dystrybucji literatury "ekstremistycznej".

Prokurator Rejonowy Aleksander Łysienin, wezwał Fiedorina 26 lipca i przesłuchiwał mężczyznę w podeszłym wieku od 7.30 do 16.00, bez obiadu, nie bacząc na fakt, że mężczyzna cierpi na zawroty głowy i omdlenia. Fiedorin dopiero później dowiedział się z decyzji prokuratury, że jest oskarżony o rozpowszechnianie literatury w dniach 15, 16, 18 i 20 czerwca 2010 roku. Zgodnie ze słowami A. Fiedorina, w tym okresie był on chory i nie zajmował się w działalnością religijną.

Sędzia Wiktoria Samochina, ignorując stan zdrowia pozwanego i z naruszeniem art. 24.3 AK (AK - Administracyjny Kodeks - przyp. tłum) o otwartych postępowaniach sądowych, nie wpuściła na proces osób towarzyszących. Sekretarz sądu stwierdził: "Nie jesteście w cyrku!" A. Fiedorin  podczas procesu wyraźnie oświadczył, że w 2010 r. nie rozpowszechniał literatury. Ale sędzia nie wspomniał o tym oświadczeniu odczytując wyrok i 28 lipca sąd uznał go winnym "masowej dystrybucji materiałów ekstremistycznych  o wysokiej szkodliwości społecznej". Obecnie Fiedorin zaskarżył działania urzędników i orzeczenie sądu.
Aleksiej Nikitowicz Fiedorin jest Świadkiem Jehowy od 1960 roku. W 1929 r. uniknął śmierci podczas represji wobec rodziców oskarżanych przez władze komunistyczne o to, że są kułakami. Później został kombajnistą i odznaczono go Orderem Czerwonego Sztandaru Pracy i medalami: "Za ofiarną pracę", "Za osiągnięcia w pracy", "Za rozwój ziem dziewiczych", itp. Posiada legitymację weterana wojny.

Kiedy w 1960 roku KGB dowiedziało się, że Aleksiej Nikitowicz wyznaje religię Świadków Jehowy, zwolniono go z pracy. W 1971 roku został zmuszony do przeprowadzki z Omska do Uzbekistanu, ale i tam był wzywany przez KGB. Władze uznały jego przekonania religijne za "antysowieckie" i został skazany na pięć lat więzienia. Najbardziej zażartymi  prześladowcami Świadków Jehowy były: reżim hitlerowski  w Niemczech i komunistyczny w ZSRR. Dzisiaj do tej listy dołączył obecny reżim w Rosji – informuje serwis prasowy.


Tłumaczenie: Ivan Petrov. Korekta rikardo
poniedziałek, 28 czerwca 2010

Władimir Łukin odpowiada na pytania czytelników gazety "Kommiersant"

Internetowy portal informacyjny Kommiersant przeprowadził "gorącą linię" z komisarzem ds. Praw Człowieka w Rosji, Władimirem Łukinem.
Jedno z pytań dotyczyło Świadków Jehowy.
Poniżej ten fragment wywiadu:

Jewgienij [ 18.06 14:32 ] Szanowny Władimirze Pietrowiczu, jak się Panu wydaje, jakiej przyszości w świetle prawa mogą spodziewać się Świadkowie Jehowy w Federacji Rosyjskiej? Z jednej strony mamy kolejne orzeczenie Trybunału Strasburskiego na korzyść Świadków. Z drugiej natomiast setki sfabrykowanych spraw rozpatrywanych przez rozliczne sądy FR w odniesieniu do lokalnych społeczności tejże organizacji, w mieszkaniach prywatnych dokonywane są przeszukania (rewizje), samych zaś Świadków milicja zatrzymuje w trakcie ich służby kaznodziejskiej, przerywa się ich spotkania religijne itp. Kto, Pańskim zdaniem, stoi za prześladowaniami Świadków Jehowy w FR? I wreszcie, czy sytuacja pod tym względem ulegnie poprawie czy pogorszeniu po przyjętym 10 czerwca orzeczeniu Trybunału Strasburskiego na korzyść Świadków Jehowy? Z góry dziękuję za odpowiedź. 

Obrona wolności sumienia przez Komisarza ds. Praw Człowieka w Federacji Rosyjskiej nie wyklucza podziału na religie tradycyjne i nietradycyjne czy sekty, a także uprzywilejowania niektórych religii na niekorzyść innych. 22 czerwca br. skierowałem do Prezydium Sądu Najwyższego Federacji Rosyjskiej wniosek przejrzenie uprawomocnionego orzeczenia Rostowskiego Sądu Okręgowego z 11 września 2009 roku w sprawie Nr 3-1/09 o uznaniu rozpowszechnianej przez Świadków Jehowy literatury za ekstremistyczną, o uznaniu lokalnej organizacji religijnej Świadków Jehowy "Taganrog" za ekstremistyczną i jej likwidacji.


tłumaczenie: rikardo
czwartek, 24 czerwca 2010

Jekaterynburg: człowiek w odzieży duchownego prawosławnego brutalnie pobił kobietę, Świadka Jehowy


Jekaterynburg: człowiek w odzieży duchownego prawosławnego brutalnie pobił kobietę, Świadka Jehowy
O kolejnym ataku na Świadków Jehowy poinformowało 24 czerwca biuro prasowe Świadków Jehowy w Rosji. Tym razem zdarzenie miało miejsce w Jekaterynburgu.

10 czerwca o godzinie16, Świadkowie Jehowy, Walentyna Siwaczewa i Tatiana Kwasznina, rozmawiały o swoich przekonaniach religijnych z lokatorami domu nr 70 na alei Lenina. Jedna z nich zadzwoniła do mieszkania i spokojnie przez drzwi zapytała: "Czy mogę państwu zadać pytanie z Biblii?"  Zza drzwi słychać było przekleństwa, wierzące pożegnały się i odeszły.

Nagle z tego mieszkania wyskoczył mężczyzna (ok. 50 lat) w odzieży kapłana prawosławnego (w czarnej sutannie z dużym metalowym krzyżem na szyi i w charakterystycznym nakryciu głowy) i zaatakował 69-letnią Walentynę Siwaczewą. Chwycił ją za ubranie i zaczął zadawać jej wielokrotne ciosy po głowie. Kobieta próbowała uciec, ale poczuła silne uderzenie w tył głowy i upadła. Mężczyzna zaczął zadawać ciosy nogami, w tym także w brzuch, pięściami po głowie i w obrębie szyi oraz próbował odebrać torebkę. Kobieta krzyczała o pomoc, obawiając się o swoje życie, bo człowiek w afekcie groził zrzucić ją z 4 piętra. Na szczęście kobietom udało się opuścić klatkę schodową.

Walentyna Siwaczewa udała się do szpitala ze skargą na ból i zawroty głowy, nudności, podwyższone ciśnienie krwi. Sporządzono notatkę o pobiciu, a kobieta napisała podanie skierowane do komendanta OM(?) № 1 UWD (UWD - Urząd Spraw Wewnętrznych przyp. tłum) miasta Jekaterynburg, pułkownika milicji A.E Malikowa o wszczęciu postępowania karnego w sprawie spowodowania fizycznego bólu, zagrożenia śmiercią z powodu nienawiści i wrogości na tle religijnym, a także obrazy słownej i nielegalnego utrudniania prawa do realizacji wolności sumienia i wyznania. Według przedstawiciela milicji, dzielnicowego Aleksandra Pietrowa, napastnik Aleksiej Jamow "ma związek z RKP" (Rosyjski Kościół Prawosławny  - przyp. tłum).

Wierzący są przekonani, że te przejawy nietolerancji są wynikiem masowej kampanii dyskredytowania Świadków Jehowy w oczach opinii publicznej. Tymczasem 10 czerwca 2010 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał decyzję, w której z punktu widzenia prawa, odrzucił wszystkie zarzuty przeciwko Świadkami Jehowy i potępił działania urzędników, którzy zdelegalizowali ich społeczność w Moskwie. 

tłumaczenie: Ivan Petrov                             korekta rikardo
środa, 26 maja 2010

Obława na Świadków Jehowy w Czelabińsku. Jak to było? Relacje świadków.


12 maja 2010 organy ścigania miasta Czelabińsk dokonały 11 przeszukań w prywatnych mieszkaniach, w miejscach pracy i w budynkach kultu religijnego Świadków Jehowy. Ponieważ samo istnienie oficjalnie zarejestrowanego Lokalnego Związku Wyznaniowego (LZW) Świadków Jehowy zostało wyjaśnione tylko w toku dochodzenia, wydaje się, że organy ścigania nie wiedziały o tym, iż Świadkowie Jehowy z Czelabińska w 2007 r. wygrali sprawę w Europejskim Trybunale Praw Człowieka, sprawę, dotyczącą zerwania spotkania religijnego przez urzędników państwowych, które miało miejsce w 2000 r.
W decyzji dotyczącej tej sprawy ETPC czytamy: "Bezspornym jest fakt, że wspólne badanie i dyskusja na temat tekstów religijnych przez członków społeczności Świadków Jehowy – jest charakterystyczną formą praktykowania ich religii oraz przeprowadzania spotkań religijnych i uczenia się". 
Oto, w jaki sposób rozgrywały się wydarzenia 12 maja 2010 roku zgodnie z relacją prasowego biura Administracyjnego Centrum Świadków Jehowy w Rosji:

1. O godzinie 7:00 inspektor Sannikowa razem z dwoma oficerami operacyjnymi przybyła do mieszkania Świadka Jehowy W. Gruzkowej, która była w domu z dwójką dzieci, w wieku 4 i 7 lat. W celu znalezienia postronnych świadków przeszukania, milicjanci zaczęli dzwonić do mieszkańców na klatce schodowej z krzykiem "Rewizja u sąsiadów". Podczas rewizji została zabrana literatura do studiowania Biblii. Pierwsze co zrobili, to zabrali przerażonej kobiecie telefon i nie pozwoli do nikogo dzwonić. Musiała prosić milicjantów, aby pozwolili jej chociażby zadzwonić do administracji przedszkola i poinformować, że nie może przyprowadzić dziecka. Kobiecie zabrali wszystkie zeszyty, notatniki, pamiętniki. Podczas gdy śledczy odwracał uwagę gospodyni pozostali oficerowie i postronni świadkowie byli zajęci przeszukiwaniem drugiego pokoju.



2. O godzinie 7:30 funkcjonariusz komisji śledczej prokuratur A. Kołow i czterech oficerów wydziału do walki z ekstremizmem przyszło do domu Świadka Jehowy W. Kożuszki. W domu była tylko jego żona z synem, która powiedziała, że boi się otworzyć drzwi nieznanym mężczyznom. Jednak grożąc wyłamaniem drzwi zmusili ja do otwarcia. Funkcjonariusze pokazali jej nakaz sądowy (odmówili wydania kopii) i przystąpili do rewizji. Mąż, gdy się dowiedział o tym, co się dzieje, musiał opuścić miejsce pracy w Kombinacie hutniczym i wrócić do domu. Została zarekwirowana cała literatura, która była w domu. Żona i syn byli bardzo przerażeni. Chłopiec dostał wysokiej temperatury, lekarz zdiagnozował szok.


3. O godzinie 7:00, kiedy Świadek Jehowy A. Starcew szedł do pracy, został zatrzymany na klatce schodowej przez kilku mężczyzn. Bez okazania dokumentów oni przeszukali go i skonfiskowali wszystkie książki, telefony, komputer, karty pamięci i inne przedmioty osobiste. Podczas konfiskaty mienia było obecnych dwoje postronnych świadków: kobieta w nietrzeźwym stanie i kobieta bedąca pod obserwacją 
kliniki psychiatrycznej. Przeszukanie zakończyło się po 5 godzinach. 

4. O godzinie 10:25 śledczy A. Frołow, wraz z funkcjonariuszem FSB (Federalna Służba Bezpieczeństwa, przyp. tłum.) i trzema oficerami operacyjnymi przybyli do domu Świadka Jehowy W. Rumjancewa, mieszkającego razem z dorosłą córką. Przedstawiono im postanowienie sądu o przeprowadzeniu rewizji. Rewizja trwała blisko 6 godzin. Zostały zabrane wszystkie książki, jakie były w domu jak również rzeczy osobiste - notebook i telefon.

5. O godzinie 12:00 do domu, gdzie wraz z 83-letnią matką mieszka Świadek Jehowy E. Muchacziow, przybył funkcjonariusz prokuratury A. Kołow z dwoma oficerami operacyjnymi i dwoma postronnymi świadkami. W domu była tylko starsza pani, która przestraszyła się natarczywego pukania do drzwi i krzyków mężczyzn ubranych po cywilnemu. Nie otworzyła im drzwi i schowała się w mieszkaniu, dopóki milicja nie wezwała jej syna i nie weszli, aby przeprowadzić rewizję. Skonfiskowano całą literaturę, po czym śledczy zostawił wezwanie do stawienia się w komisariacie w ciągu kilku dni.

6. O godzinie 7:00 operacyjny oddział przybył do mieszkania Świadka Jehowy, S. Karpuszenki. Pokazano mu postanowienie sądu o przeprowadzeniu rewizji w mieszkaniu, ale nie dano mu kopii. Również nie pozwolono mu wezwać prawnika. Zabrano niemal wszystkie książki, komputer, notatniki, książki telefoniczne. Przeszukanie trwało 9 godzin.

7. Następnie o godzinie 16:00, W. Karpuszenko został dostawiony do budynku kina "Kirowiec", gdzie kilka zborów Świadków Jehowy wynajmuje pomieszczenie dla prowadzenia religijnych spotkań. Na podstawie decyzji śledczego (wydać kopię odmówiono) pomieszczenia zostały przeszukane. Znaleziono i skonfiskowano: 1 śpiewnik, 1 czasopismo, kilka egzemplarzy ulotki "Czy historia może się powtórzyć? Pytanie do Rosjan" (traktat przedstawiający fakty religijnego prześladowania Świadków Jehowy).

8. Jednocześnie, o godzinie 18:00 bez wiedzy W. Karpuszenki w jego miejscu pracy (warsztat zegarmistrzowski w Centrum Targowym "Gostinnyj Dwor") dokonano przeszukania. Na razie nie wiadomo, w jaki sposób to zostało przeprowadzone i co było zabrane. W. Karpuszence nie przedstawiono żadnych dokumentów.

9. W tym samym czasie o godzinie 18:00, S. Karpuszenko doprowadzono do prokuratury dzielnicy Traktorozawodskaja, gdzie był przesłuchiwany przez 3 godziny i 40 minut, przez śledczego i funkcjonariusza FSB z wydziału do walki z ekstremizmem. Został zwolniony o 21:40, a jego zatrzymanie trwało prawie 15 godzin.

10. O godzinie 7:30 funkcjonariusze organów ścigania wraz z OPM (Oddziały Prewencji Milicji przyp. tłum.) przybyli do Sali Królestwa Świadków Jehowy na ul. Sierowa 19 należącej do LZW. Widząc, że w budynku są tylko dwie starsze kobiety, Oddziały Prewencji odjechały, a milicja przystąpiła do rewizji pomieszczenia - bez przedstawiciela właściciela. Przerażonym kobietom zabrano telefony komórkowe i zakazano im komukolwiek mówić o tym, co się tam wydarzyło. Nie wiadomo, czego milicja szukała, no zaglądali za kaloryfery a nawet za muszle klozetowe. W związku z tym, że nic nie znaleźli, postanowili wziąć aparaturę wideo, przystosowaną do prowadzenia spotkań religijnych niesłyszącej wspólnoty wierzących – dokładnie tej samej wspólnoty, która wygrała sprawę w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w związku ze zrywem spotkania religijnego. (Przypomnijmy, że 16 kwietnia 2000 na spotkanie religijne tej społeczności, przyszła komisarz Regionalnej Komisji Praw Człowieka, dwóch wyższych oficerów milicji i jeszcze jedna osoba. Zażądali, aby zakończyć spotkanie, a nawet wyłączyli światło, tym samym pozbawiając osoby niesłyszące także możliwości widzenia. Wspólnota, nie znajdując zrozumienia w rosyjskich sądach, złożyła skargę w Strasburgu i wygrała).

11. O godzinie 15:00 śledczy R. Sakajew i dwóch funkcjonariuszy operacyjnych przybyło do budynku na ulicy Sołnecznaja 6, gdzie zbory Świadków Jehowy wynajmują jeszcze jedno pomieszczenie na spotkania religijne. Znajdującym się w pomieszczeniu dwóm kobietom pokazano decyzję prowadzącego dochodzenie o przeprowadzeniu rewizji (odmówili wydania kopii). Pod nieobecność właściciela i najemcy lokalu przeprowadzono rewizję. Zabrano kilka broszur i płyt DVD.

12. O godzinie 16:00 śledczy zażądał otwarcia drzwi do pomieszczenia biurowego w budynku na ulicy Sołnecznaja 6. Dyrektor firmy, która wynajmuje biuro, zażądał postanowienia, które natychmiast zostało wypisane przez śledczego (odmówił on wydania kopii). Rewizja w biurze trwała 6 godzin. Zarekwirowano sporą partię nowych wydawnictw których, wbrew rozpowszechnianej informacji, nie może być uznana za "ekstremistyczną" chociażby ze względu na to, że dopiero co je opublikowano.

Wydarzenia opisał Iwan Bielienko


źródło: http://www.portal-credo.ru/site/?act=news&id=77905
tłumaczenie: Ivan Petrov                           korekta rikardo
piątek, 21 maja 2010

"Niczego nie można osiągnąć represjami przeciwko Świadkom Jehowy, ponieważ jest czymś niemożliwym zakazać wyznawania wiary." – Jarosław Sywulski

Członek Komitetu Administracyjnego Centrum Świadków Jehowy w Rosji, Jarosław Sywulski: "Niczego nie można osiągnąć represjami przeciwko Świadkom Jehowy, ponieważ jest czymś niemożliwym zakazać wyznawania wiary."

"Portal-Credo.Ru": Panie Sywulski, ostatnio rosyjskie władze podjęły decyzję o cofnięciu pozwolenia na dystrybucję w Rosji dwóch głównych czasopismach Świadków Jehowy - "Strażnica" i "Przebudźcie się!". I zrobiono to tak po prostu, świadomie, na mocy biurokratycznej decyzji organu administracyjnego, bez jakiejkolwiek sankcji sądowej. Co może Pan powiedzieć na temat legalności takiej decyzji?

Jarosław Sywulski: Niczego innego, oprócz żalu, oburzenia, niezrozumienia, zaskoczenia, decyzja ta nie wywołuje. Bo jak Pan zauważył, z prawnego punktu widzenia jest ona absolutnie nieuzasadniona. Rzeczywiście, można nazwać to czymś bezprecedensowym, bo o ile mi wiadomo, w historii współczesnej Rosji nie znajdziemy przykładów, żeby jakiekolwiek środki masowego przekazu były pozbawiane prawa do publikacji lub dystrybucji swoich materiałów na skutek takiej właśnie świadomej biurokratycznej decyzji jakiegoś organu państwowego. Ponieważ wiemy, że tylko sąd może zamknąć jakiekolwiek media.

I w naszym przypadku tylko sąd może podjąć taką decyzję, ponieważ Federalna Agencja ds. Prasy i Masowej Komunikacji wydała nam pozwolenie na dystrybucję czasopism w 1997 roku. I jest to pozwolenie bezterminowe. Oznacza to, że tylko sąd może je zawiesić lub anulować. Dlatego też z naszego punktu widzenia, jest to absolutnie nielegalne działanie, które oczywiście będziemy zaskarżać wszelkimi możliwymi sposobami. I uważamy, że prawo jest całkowicie po naszej stronie.

- Dopóki te kwestie nie zostaną rozwiązane, a jest to długotrwały proces, co będzie z czasopismami? Z tego, co wiem, są one jedną z głównych pomocy w rozprzestrzenianiu waszej nauki.

- Może warto zauważyć, że nie są to tylko czasopisma, które przyczyniają się do upowszechnienia naszej doktryny. Przede wszystkim są one bardzo popularne jako takie. Na przykład "Strażnica" jest drukowana w nakładzie 39 milionów 600 tysięcy egzemplarzy w 180 językach.


- A jaki jest jej nakład w języku rosyjskim?

- Około 2 miliony 300 tysięcy w Rosji, ale w języku rosyjskim w ogóle nakład czasopisma wynosi ponad 3 miliony egzemplarzy dlatego, że są jeszcze rosyjskojęzyczni czytelnicy na Ukrainie i w krajach nadbałtyckich. 

Każdego miesiąca, wydajemy dwa numery czasopisma "Strażnica" i jeden  "Przebudźcie się!". Jest to szanowane na całym świecie czasopismo. Proszę sobie wyobrazić, że znajduje się ono w Księdze Rekordów Guinnessa. 

Czasopismo to - w naszym wypadku spełnia także ważną rolę w praktykowaniu naszej religii. Oznacza to, że w rzeczywistości jesteśmy teraz pozbawieni nie tylko prawa do dzielenia się naszymi poglądami z naszymi bliźnimi, ale także możliwości przeprowadzania naszych zebrań religijnych . Dlatego, że kopia tego postanowienia została wysłana do Służby Celnej i wygląda na to, że materiały drukowane nie będą przepuszczane przez granicę (czasopismo to jest drukowane w Niemczech). Spodziewamy się, że to poważnie skomplikuje naszą działalność religijną. Jest to kolejny krok milowy w całej kampanii prześladowania Świadków Jehowy w Rosji, kampanii, która w ciągu ostatnich dwóch lat dzieje się na naszych oczach.

- Czy można rozważać tę decyzję władz rosyjskich jako wprowadzenie cenzury? 

Tak, to jest cenzura, jest to naruszenie umów, jakie Rosja zobowiązała się przestrzegać, nie tylko ogłaszając Konstytucję, którą przestrzegamy, ale także przyjętych zobowiązań międzynarodowych, w których są punkty o zakazie wprowadzenia cenzury.

I co teraz mamy: kilka numerów czasopism pod wątpliwym pretekstem uznano za ekstremistyczne. Sądy Taganrogu i Gorno-Ałtaju uważają niektóre z naszych publikacji za "ekstremistyczne". Potem potwierdza to Sąd Najwyższy.

Zaledwie kilka numerów tego czasopisma stało się podstawą dla dokumentu, który niedawno otrzymaliśmy od Roskomnadzora. Oni powołują się na decyzję wspomnianych sądów i w rzeczywistości, nakładają cenzurę na rozpowszechnianie czasopisma o zasięgu międzynarodowym.

- O ile mi wiadomo, sąd w Taganrogu uznał za ekstremistyczne tylko część materiałów, a nie czasopisma jako takie?

- Zgadza się. Biegli poddali ekspertyzie poszczególne czasopisma, nawet prokurator myślał, że w nich jest więcej powodów dla uznania ich za materiały ekstremistyczne, ale sąd tego nie potwierdził. Dlatego taganrodzki sąd uznał za ekstremistycznei tylko kilka numerów.

Na tej podstawie zostaliśmy pozbawieni możliwości nie tylko do dzielenia się swoimi wierzeniami z bliźnimi, ale również przeprowadzenia spotkań religijnych.

Jeden z numerów naszego czasopisma został uznany za ekstremistyczny z powodu zamieszczonego w nim cytatu z Tołstoja, w którym potępia on Rosyjski Prawosławny i Katolicki Kościół. Oto co się dzieje teraz w kraju. Zacytowaliśmy klasyka literatury rosyjskiej, z którym się zgadzamy i czasopismo "Przebudzicie się!" z 22 lutego 2000 zostało uznane za ekstremistyczne.

Trzeba powiedzieć, że już widzimy skutki tej decyzji sądu: monitoring przewozu czasopism, zatrzymania kierowców, konfiskata literatury, a w niektórych przypadkach nawet wszczęcie spraw administracyjnych. Co oznacza początek represji, choć mamy jeszcze prawo odwołać się od decyzji sądu i mamy nadzieję, że sprawiedliwość zwycięży, ale już zastosowano niektóre sankcje wobec wierzących i wobec naszej literatury. 

- Słyszałem, że waszych zborach konfiskują nie tylko literaturę, ale również dyski twarde komputerów.

- Jeżeli mówimy o Czelabińsku, to tam o piątej rano kilka grup operacyjnych w różnych częściach miasta, w różnych rodzinach przeprowadziło masowe przeszukania. Zarekwirowano, być może jakąś literaturę zabronioną przez sąd. Proszę sobie wyobrazić, jeśli u kogoś z wierzących była taka literatura jeszcze przed wydaniem decyzji sądu, nie będzie starał się jej wyrzucić. I oto przychodzi do niego śledczy i konfiskuje publikacje, a wraz z nimi zabiera całą literaturę, którą ma w domu, jak również komputery, dyski twarde, własne notatki, zdjęcia – wszystko "jak leci".

Najbardziej rażący wypadek miał miejsce w Sali Królestwa w Czelabińsku gdzie - nawiasem mówiąc - spotyka się społeczności niesłyszących Świadków Jehowy. Ponieważ literatury nie było w Sali, niesłyszącym odebrano całą aparaturę, przy pomocy której prowadzili zebrania religijne. Stało się tak pomimo tego, że Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał decyzję dotyczącą tej konkretnej społeczności o niedopuszczalności interwencji państwa w sprawy wyznaniowe. I Federacja Rosyjska jako państwo była zmuszona zapłacić odszkodowanie za taką właśnie interwencję w przeszłości. Za te pieniądze niesłyszący kupili aparaturę. A teraz została skonfiskowana całkowicie bezprawnie. Jaki związek z ekstremizmem ma kamera wideo? - żaden.

Sytuacja ta pokazuje, że nie są to jakieś epizody a systematyczne wywieranie presji na wierzących. Na oficjalnej stronie Prokuratury Czelabińska jest nawet mowa o środkach przymusu bezpośredniego. Oznacza to, że jeśli dalej tak będzie to oni znajdą się za kratkami.

- Kto będzie bronił interesów wydawców czasopism – rosyjscy prawnicy czy może zachodni?

- Wiemy, że będą to wspólne działania miejscowych prawników, ponieważ mają większą wiedzę o rosyjskim prawie i biegłych, reprezentujących wydawnictwo. 

- Czy obecne prześladowania nie prowadzą czasami do zmniejszenia liczby członków waszej organizacji religijnej?

- Jest dokładnie na odwrót. Podobnie było w I wieku, kiedy to pierwsi chrześcijanie byli prześladowani, to tylko zwiększało ich liczbę.
Widzimy stały wzrost, ponieważ ludzie zdają sobie sprawę z tego, że prześladowania są bezprawne, są całkowicie bezpodstawne i mają związek tylko z nietolerancją religijną .

Wszyscy ludzie posiadają poczucie własnej godności. I jest nam nieswojo, kiedy nas prześladują, ograniczają, obrażają. To jest przykre dla każdego. Oczywiście nie zgadzamy się z tymi zarzutami i podejmujemy wysiłki, by w jakikolwiek sposób się temu przeciwstawić: bronić się w sądach, udzielać odpowiedzi na wszystkie zarzuty. Ale na liczbę członków nie ma to wpływu. 

- Z czym jest związany taki stosunek władzy konkretnie do organizacji religijnej, którą Pan reprezentuje? 

- Myślę, że istnieje wiele czynników. Po pierwsze, dość duża liczba Świadków Jehowy jako ciągle rosnącej organizacji. Być może jednym z powodów są nasze różnice doktrynalne z Kościołem prawosławnym, jeżeli postrzega się je jako zagrożenie dla państwa. 

Nasze teologiczne różnice mogą być postrzegane jak konkurencja dla Kościoła prawosławnego. I jeśli spojrzeć z tego punktu widzenia, to jesteśmy teraz celem, na który została skierowana machina państwowa, aby w jakiś sposób ograniczyć lub nawet całkowicie uniemożliwić metodami represyjnymi, działalność Świadków Jehowy. Ale, jak wiadomo z historii, nawet w czasach stalinowskich represjami nie dało się niczego osiągnąć, ponieważ niemożliwe jest zabronić przekonania.

Zgodnie z relacjami wierzących z Czelabińska w sali Zainstalowano aparaturę do podsłuchu i sprzęt rejestrujący. Świadkowie podejrzewali, że są obserwowani. Przedstawiciele FSB [Federalna Służba Bezpieczeństwa, odpowiednik polskiego BOR - przyp.tłum.] byli obecni na spotkaniach religijnych. Jak wiemy FSB zajmuje się bezpieczeństwem. Ale jaki związek mają z sobą bezpieczeństwo, ekstremizm i Świadkowie Jehowy, którzy nawet nie zgadzają się uczyć sztuki wojowania?

Może się boją, że jesteśmy dobrze zorganizowani, że nie staramy się przypodobać komukolwiek, a zajmujemy się działalnością czysto religijną? Być może komuś wydaje się to niebezpieczne lub szkodliwe.

Rozmawiał Władimir Ojwin,
"Portal-Credo.Ru"

źródło: http://www.portal-credo.ru/site/?act=authority&id=1410
tłumaczenie: Ivan Petrov                               korekta rikardo
piątek, 14 maja 2010

Pijana zgraja rozgromiła dwa domy należące do Świadków Jehowy


W nocy z 13 na 14 maja w miejscowości Toktogul w obwodzie Dżalalabadskim w Kirgistanie pijana zgraja rozgromiła dwa domy należące do Świadków Jehowy - donosi korespondent portalu Credo.Ru.

W jednym z tych domów mieszkała 14-osobowa rodzina. Wszystkich pobito. Druga rodzina zdążyła uciec.

Teraz wszyscy ci ludzie są zmuszeni rozpoczynać od zera: bandyci wynieśli wszystko, co mogli unieść, a to, czego nie wynieśli - zniszczyli. Wydarzenie to jest zemstą na "kapyram" czyli Kirgizach, którzy zmienili wiarę.

Według relacji naocznych świadków, milicja w związku z tym wydarzeniem nie podejmowała żadnych działań.

Oto jak skomentował ten incydent jeden z liderów Centrum Świadków Jehowy w Kirgistanie Hakim Iskakow: "To, co się stało, jest konsekwencją braku stabilności w kraju, która trwa już od sześciu tygodni."
tłumaczenie: Ivan Petrov. korekta rikardo

wtorek, 11 maja 2010

"Świadkowie Jehowy i scjentolodzy – nie są sektami, są to dobrze znane ruchy religijne" – Ludmiła Aleksiejewa

Przewodnicząca Moskiewskiej Grupy Helsińskiej Ludmiła Aleksiejewa: "Świadkowie Jehowy i scjentolodzy – nie są sektami, są to dobrze znane ruchy religijne, w wielu krajach działają otwartcie i nie są prześladowane"


Portal-Credo.Ru: Ludmiło Michajłowna, niedawno Federalna Służby Nadzoru Łączności, Technologii Komunikacji i Mediów (Roskomnadzor) podał informację o zakazie dystrybucji w Rosji czasopism Świadków Jehowy "Strażnica" i "Przebudźcie się!"

 Ludmiła Aleksiejewa: Jako publikacji ekstremistycznych?

- W decyzji nie było napisane "ekstremistyczna" dlatego, że nie było orzeczenia sądu w sprawie uznania czasopism za ekstremistyczne. Były decyzje dotyczące niektórych artykułów w tych czasopismach. Część zarzutów rostowskiej prokuratury w sprawie uznania materiałów  za ekstremistyczne odrzucono, ponieważ nie wszystkie materiały publikowane w "Strażnicy" określono tym mianem. Mając na uwadze powyższe, jak możne Pani skomentować całkowity zakaz dystrybucji tych czasopism?


- Mogę skomentować to jako odrodzenie cenzury, której - można powiedzieć - nie było od czasów Związku Radzieckiego. Była autocenzura i niestety obecnie mamy autocenzurę i ciche rozporządzenia ostrożnych przełożonych, ale cenzury jako takiej nie było, a tutaj mamy czystą cenzurę.

- Jak Pani sądzi, co powinno zrobić w tym przypadku kierownictwo Świadków Jehowy w Rosji?


- Myślę, że powinni iść do sądu. Chociaż, niestety, mamy taki sąd, że on może zamknąć oczy na nadużycia tego organu, który rości sobie prawo do cenzury. Niemniej jedynym sposobem, żeby z  tym walczyć, to podać sprawę do sądu. I - oczywiście - kształtowanie opinii społecznej na ten temat w kraju i za granicą.

- Przy okazji, prawo do cenzury rości sobie nie tylko Roskomnadzor. Mieliśmy bardzo ciekawą sytuację w Surgucie, kiedy tamtejsza  prokuratura Transportowa wraz ze Służbą Celną na przejściu granicznym skonfiskowała partie literatury scjentologów uznając, że może mieć ona charakter ekstremistyczny. Oznacza to, że w roli cenzora wystąpiła Służba Celna.


- Jak Pan widzi, niestety do roli cenzora pretendują najróżniejsze organizacje i instytucje. Ale tylko Bóg wie, do czego to może doprowadzić. I jedynym sposobem walki z tym - jest kształtowanie świadomości społecznej. To właśnie opinia społeczna spowodowała, że billboardy z portretem Stalina w Dzień Zwycięstwa w Moskwie nie zostały wystawione. Władze chciały, ale opinia publiczna była taka, że nie ośmieli się. Podobnie i w tym wypadku to od nas zależy, czy cenzura będzie się rozprzestrzeniać, czy ją powstrzymamy.

Niestety, te zakazy związane z cenzurą dotyczą Świadków Jehowy i scjentologów, do których opinia publiczna jest uprzedzona i uważa ich za "szkodliwe sekty.". Opinia ta, oczywiście, jest błędna. Dlatego, że Świadkowie Jehowy i scjentolodzy – nie są sektami, są to dobrze znane ruchy religijne, w wielu krajach działają otwartcie i nie są prześladowane. U nas są zarejestrowane wspólnoty zarówno Świadków Jehowy, jak i scjentologów i w niczym nie naruszają oni prawa.

Niestety u nas opinia publiczna jest zwrócona przeciw tym religiom. Dlatego wątpię w to, że reakcja opinii publicznej przeciwko cenzurze w związku z tą sytuacją będzie wystarczająco skuteczna. To oznacza dla nich, że jedyną możliwość, udać się do sądu.

- Mogą zwrócić się i do naszego sądu i w Strasburgu, ale tam sprawy ciągną się bardzo długo.


- Tak, niestety tak jest.

- A poza tym, co by Pani doradziła scjentologom? Większa część zakazanej literatury - to chyba ich doktrynalne książki. Będą mieli trudności w swojej pracy misyjnej. Nawiasem mówiąc, nadal nie mają listy publikacji, które zostały zakazane, ponieważ na proces nikogo ze scjentologów nie wpuszczono. Była tylko jedna strona, strona oskarżyciela - prokuratury. Ze strony obrony nie było nikogo – ich po prostu fizycznie nie wpuścili. Można to faktycznie nazwać "procesem inkwizycji".


- No właśnie. To nie jest sąd, jest to parodia sądu. W tym przypadku mogę tylko ubolewać, że żyjemy w kraju z takim sądem i nie tylko scjentolodzy, ale i Świadkowie Jehowy cierpią z tego powodu. 

dla "Portalu-Credo.Ru"
rozmawiał Władimir Ojwin

tłumaczenie: Ivan Petrov                                             korekta: rikardo

informacja dodatkowa [przyp. tłum.]

Moskiewska Grupa Helsińska powstała w 1976 roku z inicjatywy dysydentów, skupionych wokół Andrieja Sacharowa. Postawiła sobie za cel monitorowanie przestrzegania przez ZSRR międzynarodowych standardów w dziedzinie praw człowieka, do czego kraj ten zobowiązał się, podpisując w 1975 roku w Helsinkach Akt Końcowy Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Wśród jej założycieli była również Ludmiła Aleksiejewa. 
piątek, 30 kwietnia 2010

Oświadczenie Roskomnadzora

30 kwietnia 2010 roku

Roskomnadzor* dekretem z dnia 26 kwietnia 2010 roku anulował zezwolenie na dystrybucję na terytorium Rosji zagranicznych czasopism „Przebudźcie się!" [nazwa czasopisma w oryginale rosyjskim niezgodna z właściwą, tzn. "Przebudź się!" zamiast "Przebudźcie się!", przyp. tłum.]  i   „Strażnica ", wydane  24 lipca 1997 roku przez Państwowy Komitet Federacji Rosyjskiej.

Cofnięcie zezwolenia nastąpiło na podstawie orzeczeń sądów Federacji Rosyjskiej dotyczących uznania za materiały  ekstremistyczne wydawnictw "Przebudźcie się!"  i  "Strażnica".

Do publikacji o charakterze ekstremistycznym sądy krajowe zaliczyły: „Przebudźcie się!” z 8.04.1998, 12.08.1998, 22.02.1999, 22.09.1999, 22.02.2000, 22.10.2000, ze stycznia, lutego, kwietnia 2007, kwietnia 2008, stycznia 2009, wydania „Strażnicy " z 15.05.1998, 01.10.1998, 15.10.1998, 15.02.1999, 01.05.1999, 15.12.1999, 01.03.2001, 01.11.2001, 15.02.2002, 01.03.2002, 15.01.2007 , 01.03.2007, 15.03.2007, 01.04.2007, 01.01.2009, 15.01.2009, 01.02.2009. 
Wszystkie te publikacje znajdują się na Federalnym Wykazie Materiałów Ekstremistycznych.
  
Zgoda na dystrybucję w Rosji zagranicznych czasopism „Przebudźcie się!"  i  "Strażnica"  zostało wydane Towarzystwu Biblijnemu i Traktatowemu Strażnica (Wachtturm Bibel - und Traktat-Gesellschaft Deutscher Zweig, eV (adres: Niederselters, Am Steinfelsa, D-65618 Selters) na wniosek wydawcy oraz dystrybutora czasopism -  Centrum Zarządzania Regionalnego wyznania Świadków Jehowy.

*ROSKOMNADZOR - Federalna Służba Nadzoru  Łączności, Technologii Komunikacji i Mediów


ФЕДЕРАЛЬНАЯ СЛУЖБА ПО НАДЗОРУ В СФЕРЕ СВЯЗИ,
ИНФОРМАЦИОННЫХ ТЕХНОЛОГИЙ И МАССОВЫХ КОММУНИКАЦИЙ
(РОСКОМНАДЗОР)
piątek, 2 kwietnia 2010

Śladami operacji FSB we wsi Zalesowo

 W swoim blogu [aktualnie strona nie istnieje - przyp. adm.] Jakub Krotow, ksiądz Ukraińskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego (niebędącego pod wpływem Rosyjskiego Prawosławnego Kościoła, Moskiewskiego Patriarchatu - od pewnego czasu nie istnieje - przyp. tłum.), wyraził swoje zdanie na temat wydarzenia, które miało miejsce we wsi Zalesowo:

Wiara i wolność.

Dmitrij A. Ipatow, porucznik, oficer operacyjny  wydziału FSB w Zarińsku (Kraj Ałtajski ). Począwszy od lata 2009 roku zajmuje się Świadkami Jehowy. 24 marca 2010 przybył do wsi Zalesowo, przyszedł na komisariat i stamtąd zadzwonił do 65-letni Irmy Michel. Zaproponował jej, aby przyjechała "porozmawiać". Pani Michel odmówiła z uwagi na zły stan zdrowia. Pół godziny później pan Ipatow i milicjant przybyli do domu Irmy i zapukali do drzwi. Michel nie chciała ich wpuścić, ale oni i tak weszli. Po wdarciu się do mieszkania zaczęli grzebać w bibliotece i wyciągać książki Świadków. Ipatow twierdził, że jest to literatura ekstremistyczna. Kiedy Michel powiedziała, że książki te nie są ujęte w wykazie literatury ekstremistycznej, Ipatow powiedział: "na razie nie są w wykazie, ale niedługo będą". Książki i gospodyni trafiły na komisariat milicji. Przez trzy godziny próbowano wymusić na kobiecie podpis pod "aktem dobrowolnego wydania". Irma – niepełnosprawna, 2 grupa inwalidztwa - podpisała.
Czyje cierpienia są bliższe tym, które były udziałem Ukrzyżowanego - Irmy Michel, zastraszonej przez czekistów do utraty świadomości, czy też rozczulonej kobiety wmawiającej sobie współczucie dla Chrystusa w cerkwi św. Zofii przy FSB, w której opatem jest pracownik FS?

Jestem pewien, że pan Ipatow uważa się za porządnego człowieka. On tylko wykonywał rozkaz. Niedawno miałem okazję rozmawiać z dziennikarzem, który napisał artykuł o sekcie Scjentologów w Sankt Petersburgu. Pod felietonem tym podpisało się trzech autorów i dziennikarz jest przekonany, że nie ponosi on odpowiedzialności za sposób, w jaki materiał zostanie użyty. Taki sposób myślenia jest sprzeczny nawet z przedrewolucyjną sowiecką psychologią. Przed 1917 r. podpisanie zbiorowego protestu oznaczało chęć uczestnictwa w zbiorowej odpowiedzialności za tekst. Podpisujący się rzadko ponosili odpowiedzialność, ale jak już, to wszyscy. Po 1917 roku złożenie podpisu pod artykułem wcale nie jest równoznaczne z odpowiedzialnością kogokolwiek, za treść publikacji. Kto więc zamawia "muzykę"? Kto stoi za obecnymi represjami? Kto narusza wolności wyznania?

Jakub Krotow to znany rosyjski dziennikarz religijny prowadzący np. rubrykę "Z chrześcijańskiego punktu widzenia" w Radiu Wolność. 12 grudnia 2009 w swojej audycji przeprowadził wywiad z przedstawicielami Administracyjnego Centrum Świadków Jehowy w Rosji w związku z przegraniem sprawy przed Sądem Najwyższym RF, o likwidacji Lokalnego Związku Wyznaniowego Świadków Jehowy w Taganrogu.

tłumaczenie: Ivan Petrov
korekta: rikardo
piątek, 26 marca 2010

Wywiad z koordynatorem Adminstracyjnego Centrum Świadków Jehowy w Rosji, Wasilijem Kalinem, o przyczynach obecnej fali prześladowań wyznawców i środkach samoobrony


W dniach od 26 do 28 lutego tego roku, wyznawcy religijnej organizacji "Świadkowie Jehowy", którą RPK PM (Rosyjski Prawosławny Kościół Patriarchatu Moskiewskiego - przyp. tłum.), uważa za "totalitarną sektę", rozpowszechnili we wszystkich regionach kraju miliony traktatów pod tytułem "Czy historia może się powtórzyć? Pytanie do Rosjan". W związku z tą kampanią, Wasilij Michajłowicz Kalin, koordynator Administracyjnego Centrum Świadków Jehowy (ACŚJ) udzielił wywiadu dla naszego portalu.

- Wasiliju Michajłowiczu, ostatnio o waszym wyznaniu mówi się bardzo dużo. Były znaczące orzeczenia sądowe, niedawna masowa kampania. Co się dzieje ze "Świadkami Jehowy" w Rosji?

- Prawie 20 lat temu, udało nam się wyjść z podziemia, gdzie byliśmy zmuszeni znajdować się ze względu na politykę ateizmu prowadzoną przez radziecki reżim. W roku 1991 zostaliśmy zarejestrowani w Ministerstwie Sprawiedliwości Rosji, w 1999 roku przeszliśmy ponowną rejestrację w ramach nowej ustawy o wolności sumienia. Wiele osób w różnych częściach Rosji miało okazję przyjrzeć się temu, w co wierzymy i co nazywamy prawdą biblijną. Dziesiątki tysięcy osób stało się naszymi współwyznawcami.

Obecnie można usłyszeć, że Świadkowie Jehowy w Rosji są zdelegalizowani. Ale to nie prawda. Nasze Administracyjne Centrum, który znajduje się w pobliżu St Petersburga oraz 408 lokalnych związków religijnych (w Rosji można rejestrować lokalne związki wyznaniowe, zazwyczaj w każdym większym mieście istnieje co najmniej jeden taki związek, w przypadku ŚJ lokalne związki są podporządkowane ACŚJ - przyp. tłum.) Świadków Jehowy są zarejestrowane i działają legalnie w całej Rosji.


- Ale ostatnio pojawiły się jakieś zmiany?

- Byliśmy bardzo zaskoczeni, gdy w 2008 r. pojęcie "ekstremizm" zaczęło być stosowane w odniesieniu do Świadków Jehowy, a kiedy Sąd Najwyższy Rosyjskiej Federacji podtrzymał decyzję Rostowskiego Sądu Obwodowego uznaniu 34 publikacji za ekstremistyczne, byliśmy po prostu w szoku. Zwłaszcza, że te 34 publikacje są wydawane w kilkudziesięciumilionowych nakładach i mają swoich czytelników na całym świecie i nikomu nawet nie przyjdzie do głowy myśl o tym, żeby podsycały one nienawiść religijną. Kiedy składaliśmy wniosek o rejestrację przez władze państwowe (i to niejednokrotnie) publikacje te poddano analizie i ekspertyzie religioznawczej. To prawda, że publikacje te poruszają kontrowersyjne tematy, ale przecież jest to zupełnie normalne w literaturze religijnej, której integralną część stanowią właśnie takie tematy.

Chciałbym podkreślić, że prokuratura nalegała na przeprowadzenie ekspertyzy przez konkretnych, miejscowych specjalistów, żeby wykluczyć jednostronność tendencyjny punkt widzenia na ten temat. Jednocześnie złożyliśmy petycję o przeprowadzenie ekspertyzy w cieszących się autorytetem instytucjach Moskwy czy Petersburga. Prokuratura petycję odrzuciła.

Pytamy: Dlaczego? Dlaczego 2-3 osoby siedzące w biurach, które najczęściej nie znają Świadków Jehowy, nie mają pojęcia o rzeczywistej praktyce i ich życiu religijnym przeprowadzają badania tekstów i dochodzą do nieuzasadnionych wniosków, że niektóre wypowiedzi "w niektórych sytuacjach" mogą być przez kogoś odebrane jako obraźliwe. To tylko spekulacje. Świadkowe Jehowy w Rosji byli tematem obronionych prac doktorskich, praktycznie wszyscy uczeni doszli do wniosków przeciwnych niż sąd w swoim orzeczeniu. Jednak najbardziej zaskakujące jest to, że Sąd Najwyższy zamknął oczy na wiele wyraźnych naruszeń proceduralnych.

- Do czego doprowadziła decyzja sądu?

- Znacznie wzrosła liczba przypadków bezprawnych aresztów na terenie całego kraju pod zarzutem działalności ekstremistycznej. Milicja, FSB i prokuratura zatrzymywała wyznawców, często rażąco naruszając ich prawa. Było kilka przypadków wytoczenia spraw na podstawie artykułu 282 kodeksu karnego (o działalności ekstremistycznej, przyp. tłum.). Szczególnie bolesna jest myśl, że we współczesnej Rosji powstał precedens konfiskaty "Sali Królestwa" (budynku liturgicznego). Stało się to możliwe dzięki niezgodnej z prawem decyzji Rostowskiego Sądu Obwodowego. Budynek, który był zbudowany przez naszych współwyznawców, za własne środki pochodzące z dobrowolnych datków, i który był zawsze otwarty dla bezpłatnego studiowania Biblii, obecnie jest zamknięty i przygotowany do sprzedaży na rzecz państwa.

Jesteśmy również zaniepokojeni faktem, o którym dowiedzieliśmy się od dyrektorów szkół, rektorów, ordynatorów szpitali, że jakieś nieznane służby wymagają od nich informacji na temat studentów i pacjentów, którzy są Świadkami Jehowy. Pracodawcy, w szczególności w instytucjach państwowych, naciskają na naszych współwyznawców, aby "dobrowolnie" zwolnili się z pracy, czasami nawet bezpośrednio wskazują na powód zwolnienia - "złe przekonania". Kiedyś już to przerabialiśmy. W latach 50-ch  ja sam osobiście doświadczałem ciągłych kpin ze strony nauczycieli i uczniów tylko dlatego, że jako wierzący, nie nosiłem "gwiazdy" i chusty pioniera. Świadkowie Jehowy nie mogli być przyjęci na studia i nie mogli pracować na odpowiedzialnych stanowiskach - i to tylko dlatego, że niewzruszenie odrzucali światopogląd ateistyczny . A tak zwani "organizatorzy" otrzymywali kary pozbawienia wolności. Nie chcę powiedzieć, że teraz w Rosji jest to samo, ale widzimy tendencję do wzrostu dyskryminacji religijnej. A ponieważ w naszym przypadku mechanizm ochrony sądowej okazał się nieskuteczny i spotykamy się ciągłymi próbami i metodami dyskredytowania nas w oczach opinii publicznej, zostaliśmy zmuszeni do odwołania się do zwykłych ludzi i obywateli, z oficjalnym oświadczeniem, które brzmi: "Czy historia może się powtórzyć? Pytanie do Rosjan". Od 26 do 28 lutego tego roku w publicznych miejscach na obszarze całej Rosji rozpowszechniliśmy 12 mln egzemplarzy tego traktatu.

- Jak ocenia Pan wyniki kampanii? Czy udało się osiągnąć zamierzone cele?

- Naszym celem było powiedzieć prawdę o nas i o tym, co dzieje się z nami w kraju. Chcieliśmy zwrócić uwagę na niepokojące tendencje bardzo podobne do tych, jakie były związane z przygotowaniem represji, które miały miejsce w Związku Radzieckim. Innego celu nie mieliśmy. Czy osiągnęliśmy cel, może Pan sam ocenić. Podam tylko jeden przykład. Na portalu nowości Orenburga został opublikowany komunikat miejscowej prokuratury, w którym można było przeczytać: "Prokuratura Powiatu Bugurusłan pragnie zwrócić uwagę opinii publicznej na nielegalną działalność organizacji Świadków Jehowy i prosi o zgłaszanie wypadków nakłaniania was oraz członków waszych rodzin lub przyjaciół do przyłączenia się do działalności tej organizacji lub o wypadkach rozpowszechniania literatury i ulotek". W odpowiedzi na komunikat posypały się komentarze od osób odwiedzających witrynę; zacytuję tylko jeden, dosłownie: "Niedawno wręczono mi ulotkę, w której jest mowa o prześladowaniach Świadków. Najpierw nie dałem temu wiary, później zmieniłem zdanie. Dziękuję Bugurusłańskiej prokuraturze! Mieszkamy po sąsiedzku ze Świadkami. Jeszcze dziś pójdę do nich i poproszę o coś do przeczytania. Oleg".

- Wielu uważa akcję jako zwykłą krypto-reklamę ...

- Jeśli wziąć pod uwagę, dlaczego zostaliśmy zmuszeni odwołać się do ludzi, to komu jest potrzebna taka samo-reklama? Wolelibyśmy jej uniknąć.

Chociaż uważam, że naszą najlepszą reklamą  jest to, jakie życie prowadzimy. Mam na myśli to, że każdy Świadek Jehowy stara się żyć zgodnie z Bożymi zasadami i nie tylko słowami, ale i czynami. Nasi bracia i siostry mają opinię uczciwych ludzi, rzetelnych pracowników, troskliwych żon i mężów, nasze dzieci są posłuszne. Na naszych spotkaniach uczymy się poszanowania, życzliwości, miłosierdzia. Tak jak powiedział Jezus Chrystus: "jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, wy też im podobnie czyńcie".

- Poinformował Pan, że w podczas kampanii zarejestrowano dziesiątki aresztów Pana współwyznawców w całym kraju. Czy sądzi Pan, że są to jakieś skoordynowane działania?

- Nie wiem. W każdym razie dowiedzieliśmy się, że od FSB zwróciło się z prośbą do milicji o współdziałanie wraz z następującą informacją (cytuję fragment): "Komendantura FSB podjęła kompleksowe działania w celu ograniczenia nielegalnej działalności funkcjonariuszy destrukcyjnej religijnej organizacji Świadków Jehowy... Świadkowie Jehowy rozwinęli zakrojoną na szeroką skalę akcję propagandową o "represjach" wśród "prawdziwych" chrześcijan, tj. Świadków Jehowy. Dostępne dane wskazują na nasilenie działań konspiracyjnych wśród jehowitów, dotyczy to ich zebrań, kongresów, budowy tzw. Sal Królestwa i innych przedsięwzięć organizacyjnych ... Działania te mają na celu nie tylko ukształtowanie sprzyjającej dla siebie opinii publicznej, ale także zbudowanie bazy informacyjnej dla realizacji kampanii propagandowej, której celem jest dyskredytacja obecnej polityki kierownictwa państwa w sferze stosunków religia - państwo ".
- Proszę zwrócić uwagę na wyrażenia, które bardzo przypominają nie tak już daleką przeszłość, jak choćby "działania konspiracyjne", "akcja propagandowa", "dyskredytacja polityki kierownictwa państwa" i tak dalej. Tylko "antyradziecka propaganda" została zastąpiona "ekstremizmem".

- A może ta kampania informacyjna jest demonstracją siły, z którą władza powinna się liczyć?

- W żadnym wypadku. Szanujemy  władzę świecką i jest to nasze religijne i zdecydowane stanowisko oparte na Biblii. Oskarżenia, że Świadkowie Jehowy stanowią zagrożenie dla Państwa, są absolutnie bezpodstawne, nawiasem mówiąc, nie są to nowe oskarżenia. Jak pokazuje historia prześladowania Świadków Jehowy są ściśle związane z reżimami totalitarnymi  i to tylko dlatego, że Świadkowie oddawali "Bogu" to, co się należy "Bogu", a nie "Cezarowi".

Unikamy również krytykowania rządu lub polityki jakiegokolwiek kraju na świecie, uważamy to za grzech. Naszym jedynym życzeniem, jak mówi Pismo, jest "wieść spokojne i ciche życie w pełni zbożnego oddania i powagi".  Tam też jest napisane, że należy się modlić "za królów i wszystkich zajmujących wysokie stanowiska". Tak też postępujemy.

- I jakie będą Państwa działania w przyszłości?

- Po pierwsze, postaramy się dostępnymi środkami prawnymi unieważnić wspomniane wyżej bezpodstawne decyzje Sądu. Natomiast o tym, co dotyczy przypadków bezprawnych działań niektórych złośliwych jednostek i oddzielnych nierzetelnych przedstawicieli władzy, zamierzamy informować opinię publiczną oraz zaskarżać ich działania. Mamy jednak nadzieję, że zdrowy rozsądek zwycięży i wzrost nietolerancji religijnej stopniowo opadnie.

dla "Portalu-Credo.Ru"
rozmawiał Walery Stiepanow,


tłumaczenie: Ivan Petrov                  
korekta: rikardo
środa, 20 stycznia 2010

Obrońca praw człowieka: W Republice Ałtaju mają miejsce prześladowania Świadków Jehowy

Instytut Praw Człowieka wydał oświadczenie  "Prześladowanie Świadków Jehowy w Rosji: zrehabilitowani znów podlegają represjom" . Obrońca praw człowieka Lew Levinson , który podpisał to oświadczenie, działa "przeciw rozpętanej  w obecnym czasie w Rosji kampanii prześladowań w Świadków Jehowy tylko z powodu ich przekonań” i proponuje, aby rozpocząć zbieranie podpisów poparcia dla prześladowanych.


W Rosji panuje „złożona sytuacja, charakteryzująca się licznymi naruszeniami konstytucyjnych praw i wolności religijnych wierzących tego wyznania "- czytamy w oświadczeniu.

Autor wzywa Komisarza Praw Człowieka w FR, opinię publiczną, Prezydencką Radę ds. Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego i Praw Człowieka do wzmożenia wysiłków na rzecz zakończenia prześladowań mniejszości religijnych przez organa państwa" .  Jako przykład prześladowań Świadków Jehowy Instytut podaje sytuację w Republice Ałtaju, gdzie na mocy postanowienia sądu uznano za ekstremistyczne publikacje tejże organizacji - czytamy w oświadczeniu centrum informacyjno-analitycznego „Sowa”.

Przypomnijmy, 27 stycznia Sąd Najwyższy Republiki Ałtaj zajmie się rozpatrzeniem skargi na decyzję o uznaniu za ekstremistyczne 18 publikacji  Świadków Jehowy. W związku z orzeczeniem sądu w Gorno-Ałtaju Świadkowie zwrócili się do prezydenta Dmitrija Miedwiediewa. Skierowali do niego list, w  którym proszą o zwrócenie uwagi na "sytuację zagrażającą ponad 160 tysiącom Rosjan wyznających religię Świadków Jehowy. Autorzy wskazują, że w Rosji są oni prześladowani przez media i organy ścigania.  "Prosimy, w myśl konstytucyjnej zasady świeckości o ochronę przed samowolą biurokratyczną oraz zapewnienie skutecznej ochrony sądowej" - czytamy w liście.

Na zdjęciu - Lew Levinson




źródło: http://www.gorno-altaisk.info/news/6040#more-6040
tłumaczenie: rikardo

ŚWIADKOWIE JEHOWY NIE SĄ SEKTĄ

HISTORIA PETERA VELARDE'A - BEZKRWAWA MEDYCYNA NA ŚWIECIE

HISTORIA PETERA VELARDE'A - BEZKRWAWA MEDYCYNA NA ŚWIECIE
W rzeczywistości wiele z tych innowacji [z dziedziny bezkrwawej chirurgii] wywodzi się z badań prowadzonych przez społeczność Świadków Jehowy,” zauważa dr Evans. (czytaj cały artykuł klikając na zdjęcie)